Opcje na akcje

Prostym językiem o opcjach na GPW

  • Główna
  • Spis treści
  • Strategie opcyjne
    • strategia spreadu byka i niedźwiedzia
    • strategia iron condor
    • strategia short strangle
    • strategia long strangle
  • Gruby portfel
  • Wideo
  • Blogi finansowe
  • Narzędzia
    • PowerTrader – PROMOCJA
    • yourOptions.pl
  • Współpraca
    • partner dla cyklu wpisów
  • Kontakt

Gamma risk – zagrożenie czy szansa

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis sty 14 0

Gamma risk jako określenie już z samej nazwy kojarzy się negatywnie. Bo skoro risk to raczej chcielibyśmy go unikać, ale nie poznawać dokładniej. W tym jednak wypadku warto zagłębić się w szczegóły tego zagadnienia. Z jednej strony dlatego, że faktycznie może być dla nas istotnym elementem ryzyka. A ryzyko trzeba poznać i odpowiednio wkalkulować w nasze działania inwestycyjne. A z drugiej strony dlatego, że rynek opcji jest rynkiem pod wieloma względami symetrycznym, co oznacza, że zajmując przeciwstawną pozycję, można na tym ryzyku zarabiać. I jest to kolejny argument za tym, żeby przyjrzeć się zagadnieniu gamma risk.

Czym jest gamma

W tematyce analizy wrażliwości opcji możemy wyróżnić tzw. greckie współczynniki. Najpopularniejszym z nich jest delta. Delta wskazuje nam zależność ceny opcji od zmian instrumentu bazowego. Zakładamy więc, że wszystkie pozostałe czynniki wpływające na wycenę opcji pozostają stałe, a zmienia się tylko instrument bazowy. Delta odpowiada nam na pytanie, o ile zmieni się cena opcji, jeśli instrument bazowy wzrośnie się o jakąś jednostkę. Najczęściej przyjmuje się niewielki okrągły krok notowań, co w przypadku Wigu20 daje nam 1 punkt. W rezultacie delta na poziomie 0,2 oznacza, że w przypadku wzrostu indeksu o 1 punkt, cena opcji wzrośnie o 0,2 punktu. Dodatnia delta odpowiada kupionej opcji call (indeks rośnie – cena opcji rośnie). Z kolei delta równa -0,15 oznacza, że jeśli indeks wzrośnie o 1 punkt, premia opcyjna spadnie o 0,15 punktu. Będzie to prawdziwe dla opcji put, gdzie premia maleje, gdy instrument bazowy rośnie. Delta jest więc wskaźnikiem zależności premii opcyjnej od zmian instrumentu bazowego.

Gamma jest nieco bardziej złożonym współczynnikiem. Wiemy, że delta opcji nie jest stała, ale zmienia się, m. in. w zależności od odległości instrumentu bazowego od ceny wykonania opcji. Nie przebiega ona liniowo. Parametr gamma mówi nam, o ile zmieni się delta opcji, jeśli instrument bazowy wzrośnie o 1 punkt. Jest to więc druga pochodna, mówiąca nam nie bezpośrednio o premii opcyjnej, ale o innym greckim współczynniku.

Weźmy przykład. Opcja call z ceną wykonania 2300 pkt, przy instrumencie bazowym 2200 pkt znajduje się w fazie OTM, czyli poza pieniądzem. Delta tej opcji wynosi 0,10. Z kolei przy indeksie Wig20 na poziomie 2250 delta wynosiłaby 0,20, a przy poziomie 2300 wynosiłaby 0,50. Widzimy więc, że sama delta zmienia się w sposób nieliniowy. Pomiędzy cenami 2200 a 2250 zmienia się z 0,10 na 0,20 (czyli o 0,10), natomiast między 2250 a 2300 zmienia się z 0,20 na 0,50, czyli o 0,30. I właśnie o tym, jak bardzo zmieni się delta mówi nam parametr gamma.

Podkreślić również trzeba, że zarówno gamma, jak i delta i inne greckie współczynniki, nie są wartościami stałymi. Jakakolwiek zmiana elementów wpływających na wycenę opcji sprawia, że zmieniają się również wartości poszczególnych współczynników. Dlatego wszystkie zależności są teoretycznie (według modelu wyceny) prawdziwe tylko dla określonego stanu rynku.

Gamma w prostych słowach

O greckich współczynnikach można pisać w sposób zawiły, ale można też w prosty. Jeśli chcecie jeszcze doczytać podstawy teoretyczne, zachęcam do rzucenia okiem na ten link lub skorzystania z pomocy wujka google, w sieci jest tego pełno. Całość zagadnienia gammy sprowadza się do zrozumienia kilku podstawowych prawidłowości.

Po pierwsze, im wyższa gamma tym szybciej zmienia się delta. Wiedząc, że delta odpowiada za zależność ceny opcji na zmiany instrumentu bazowego, wiemy że im wyższa gamma tym wyższa jest wrażliwość ceny opcji na zmiany instrumentu bazowego. Przy niskiej gammie, 50-punktowy ruch na indeksie może być ledwie zauważalny w zmianie premii opcyjnej. Z kolei przy wysokiej gammie, taki ruch może spowodować wzrost premii opcyjnej o kilkadziesiąt procent, a nawet jej podwojenie.

Po drugie, im bliżej ceny wykonania opcji znajduje się indeks, tym gamma jest wyższa. Najwyższe wartości gammy notujemy zawsze wtedy, gdy opcja znajduje się ATM. Im dalej od ceny wykonania, tym gamma jest mniejsza, a więc i cena opcji jest mniej wrażliwa na wahania indeksu.

Po trzecie wreszcie, gamma rośnie wraz z upływem czasu, w miarę przybliżania się do daty wygasania, przy czym zależność ta jest prawdziwa dla opcji ATM. Najwyższą gammę notujemy dla opcji będących ATM w ciągu kilku ostatnich dni przed wygaśnięciem.

Powyżej opisana materia może się początkowo wydawać skomplikowana, ale poniższy wykres powinien wiele wyjaśnić:

źródło: sites.google.com/site/cdmurray80/optiongreeks

źródło: sites.google.com/site/cdmurray80/optiongreeks

« Czytaj dalej »

Sprzedawanie rosnącej zmienności

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis gru 23 2

Sprzedawanie rosnącej zmienności jest według mnie jedną z ważniejszych rzeczy, jakie może robić inwestor zarabiający na wystawianiu opcji. To właśnie w okresie wysokiej zmienności uzyskuje on poszukiwaną przewagę nad rynkiem, gdyż otrzymywana premia jest relatywnie wyższa od ponoszonego ryzyka. Oczywiście również w okresach mniejszej zmienności można próbować wystawiania opcji, ale wtedy przewaga jest niewielka lub nie ma jej wcale. W rezultacie zaleca się więc zaprzestanie dokonywania transakcji w tym czasie lub też wprowadzenie dodatkowych elementów do strategii, zwiększających przewagę nad rynkiem.

Sama zmienność rządzi się pewnymi prawami, o czym już kiedyś pisałem. Najczęściej wzrost zmienności możemy powiązać z panującym na rynku niepokojem co do rozwoju dalszej sytuacji. A więc strach determinuje wyższe premie opcyjne. Im bardziej niepewna sytuacja i szybsze ruchy instrumentu bazowego, tym większa zmienność i tym bardziej cieszą się inwestorzy wystawiający opcje.

Problem jednak w tym, że okresy wysokiej zmienności są raczej rzadkie. W końcu rynek nie działa przez cały czas w trybie alarmowym, w obawie przed jakimś negatywnym scenariuszem. Inwestorzy na bardziej rozwiniętych rynkach mogą przebierać w szerokiej ofercie spółek i instrumentów, na które notowane są opcje. Mogą więc wybierać tylko te papiery, które cechują się odpowiednio wysoką zmiennością. Na giełdzie w Warszawie mamy notowane tylko opcje na indeks Wig20, co sprawia, że możemy jedynie podjąć decyzję o zaprzestaniu inwestowania na jakiś czas, jeśli zmienność jest zbyt mała.

Polowanie na zmienność

Zmienność najczęściej pojawia się wraz ze spadkami na rynku. Im głębsza i bardziej dynamiczna korekta tym większej zmienności możemy się spodziewać. Co więcej, bardzo często największa zmienność trafia się na samym dole korekty, kiedy inwestorzy zastanawiają się, jak daleko rynek jeszcze zejdzie. Nie można też zapominać, że bardzo często jest to miejsce, w którym wiele pozycji znajduje się w stanie zagrożenia, a posiadający je inwestorzy są zmuszani do ich zamykania, co powoduje również podwyższoną zmienność i znaczne emocje. Są to więc miejsca bardzo atrakcyjne dla osób polujących na drogie opcje.

Jak to na rynku bywa, nigdy nie wiemy, gdzie korekta się zakończy. Nie możemy więc precyzyjnie przewidzieć, gdzie zmienność będzie największa, a nasza transakcja najbardziej opłacalna. Może się więc okazać, że sprzedamy opcje za wcześnie, w sytuacji gdy po naszym wejściu na rynek zmienność będzie nadal rosła. Co wtedy? Czy zamykać dopiero co otwartą pozycję w obawie przed poniesieniem straty? Czy też może otworzyć kolejną, korzystając z faktu, że w ten sposób teoretycznie uzyskujemy jeszcze większą przewagę nad rynkiem? To wszystko zależy oczywiście od naszego zarządzania kapitałem i poziomu ryzyka, które jesteśmy gotowi na siebie wziąć, ale należy pamiętać, że czas wysokiego IV może być jedną z niewielu takich okazji w roku na większe zyski. Dlatego trzeba być przygotowanym na wykonanie strategii i nie można zmarnować tej szansy.

« Czytaj dalej »

Zarządzanie ryzykiem portfela opcji

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis lis 27 5

Zarządzanie ryzykiem portfela opcji jest niezmiernie ważną sprawą, która jest niestety bagatelizowana przez wielu inwestorów zaczynających przygodę na tym rynku. Często konsekwencje takiego właśnie stanu rzeczy objawiają się w wyczyszczeniu dużej części portfela inwestycyjnego. Dlatego też w dzisiejszym wpisie przyjrzymy się zarządzaniu ryzykiem w różnych portfelach opcji, ponieważ jest to sprawa kluczowa, równie ważna, jak strategie opcyjne mające nam generować dochód.

Są dwie główne różnice między zarządzaniem ryzykiem w portfelu akcyjnym a portfelem opcyjnym. Po pierwsze, dysponujemy innymi prawdopodobieństwami wystąpienia zysku i straty oraz innymi relacjami maksymalnego zysku do maksymalnej straty. W przypadku akcji najczęściej sytuacja oscyluje w okolicy 50:50, maksymalna strata jest ograniczona stop lossem, a maksymalny zysk jest bardzo zróżnicowany, zależnie od preferencji i podejścia inwestora. Przy opcjach sytuacja ta wygląda zupełnie inaczej. Znając prawdopodobieństwa opisujące z grubsza zachowanie instrumentu bazowego, możemy dowolnie regulować swoje prawdopodobieństwo sukcesu. W rezultacie 3% portfela zaryzykowane na akcjach, gdzie mamy szanse 50:50 niesie zupełnie inne ryzyko dla portfela niż 3% zaryzykowane na strategii, gdzie prawdopodobieństwo straty wynosi zaledwie 10%. Musimy więc zupełnie przedefiniować nasze podejście do ryzyka.

Drugim problemem pojawiającym się przy opcjach, jest stosowanie strategii dopuszczających nieograniczoną stratę, jak chociażby opisywana wcześniej short strangle. Ma ona pewną maksymalną premię, którą chcielibyśmy otrzymać, ale musimy zaryzykować dużo, dużo więcej. Dodatkowo pojawia się ryzyko wysokiej gammy, kiedy to stosunkowo niewielki ruch rynkowy może znacząco przyspieszyć stratę ponoszoną na pozycji. I mieliśmy zarobić 100 zł, a tymczasem już tracimy 400 zł i nie wiadomo, jak daleko to zajdzie. W rezultacie inwestorzy mają tendencję do łudzenia się, że jednak rynek się cofnie. Czasem tak robi, ale niekiedy rusza dalej i w rezultacie strata robi się czterocyfrowa. To właśnie pogrąża portfele. I takimi właśnie sytuacjami trzeba umieć zarządzać.

« Czytaj dalej »

Short strangle czy iron condor – porównanie

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis lis 12 10

Short strangle jest strategią, która elektryzuje umysły wielu inwestorów. Stosuje ją chociażby jeden z bardziej znanych polskich inwestorów i autorów – Zenon Komar, który w nagraniu zdradza część tajników swojego sukcesu. Strangle opiera się na bardzo zbliżonej do iron condora zasadzie, tyle tylko, że stanowi jej bardziej ryzykowną, ale i lepiej zarabiającą siostrę. I właśnie te wysokie zyski kuszą inwestorów, którzy decydują się na wystawianie gołych opcji, co często przynosi opłakane rezultaty.

W tym artykule skupię się na opisaniu strategii strangle w jej wariancie nieograniczonego ryzyka oraz porównam ją do iron condora. Pokażę zalety, ale i wady jej stosowania, co być może pozwoli początkującym inwestorom na uniknięcie zaangażowania się w pozycję, która wybuchnie im w twarz. Dlatego mimo atrakcyjnych zysków, bądźmy czujni.

Strangle i wielkie zyski

Podstawowa wersja strategii nazywa się strangle, a po polsku zwana jest stelażem. Składa się ona, w swojej najprostszej postaci, z dwóch opcji, jednej call i jednej put, które jednocześnie kupujemy (strangle) lub wystawiamy (short strangle). Opcję call umieszczamy nad rynkiem, a opcję put poniżej rynku.

short strangle

Powyżej widzicie strategię w jej wersji long. Instrument bazowy znajdował się w chwili dokonywania analizy na poziomie 2428 pkt. Zdecydowaliśmy się na kupno opcji call z ceną wykonania 2500 za cenę 22,57 pkt oraz kupno opcji put 2300 za cenę 11,30 pkt. Łączny koszt tej strategii to suma obu kupionych opcji (33,87 pkt) i wartość ta stanowi nasze maksymalne ryzyko. Jest to strategia bardzo bezpieczna, bowiem nie możemy stracić więcej niż za strategię zapłaciliśmy, a wartość tę możemy już we własnym zakresie regulować, dobierając odpowiednio ilość kontraktów.

Z drugiej strony, inwestycji tej towarzyszy nieograniczony potencjał wzrostu. Jeśli rynek znacząco wzrośnie lub znacząco spadnie, strategia przyniesie nam bardzo atrakcyjną stopę zwrotu. Zakładając, że w chwili wygaśnięcia indeks znajdzie się na poziomie 2650 pkt, nasz zysk wyniesie 1 161,30 pkt, czyli 343% w ok. 1,5 miesiąca. Tak wysoka stopa zwrotu oczywiście nie jest częsta. Analiza przeprowadzana była w dniu 6 listopada 2014 na opcjach grudniowych. Oznacza to, że przez półtora miesiąca rynek musiałby wzrosnąć o ponad 200 punktów, żeby osiągnąć taką stopę zwrotu.

Wiedząc, że ruchy rynkowe są z grubsza zgodne z założeniami rozkładu normalnego, zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest, że indeks zakończy w okolicach poziomu, na którym się aktualnie znajduje. Jeśli będzie to miało miejsce pomiędzy 2266 a 2534, nie zarobimy nic, a jedynie mamy szansę na pokrycie części strat. Dlatego też, wiedząc że szanse na osiągnięcie zysku z tej strategii są relatywnie niskie, wielu inwestorów decyduje się na wystawienie opcji zamiast ich kupna, budując strategię short strangle.« Czytaj dalej »

Zmienność implikowana – klucz do sukcesu iron condora

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis paź 29 0

Zmienność implikowana (IV – implied volatility) jest jednym z najważniejszych zagadnień, jakie musimy mieć na względzie przy stosowaniu strategii iron condor. Mimo, że wpis ten zamyka cykl poświęcony IC, jest on prawie najważniejszy i z pewnością nie można go pominąć. Kluczowe jest tutaj oddziaływanie zmienności na premie opcyjne, które otrzymujemy za wystawiane spready oraz związane z tym podwyższone ryzyko poniesienia straty. To właśnie relacja między premią a ryzykiem jest podstawą zyskowności tej strategii, a inaczej kształtuje się ona przy wysokim i niskim IV.

Nie będę w tym artykule pisał, czym dokładnie jest zmienność implikowana. Jest to dość obszerne zagadnienie, więc tylko odeślę moich czytelników do odpowiedniego tekstu na ten temat, a sam odniosę się do niej w zakresie niezbędnym dla naszej strategii. Wiedząc, że IV odpowiada krótkoterminowym oczekiwaniom inwestorów co do przyszłej zmienności instrumentu bazowego, wnosimy że im wyższa zmienność tym w szerszym zakresie może poruszać się indeks do czasu wygaśnięcia opcji. Widzimy to w cenach poszczególnych opcji, które są droższe.

Zmienność implikowana a iron condor

Iron condor jest strategią polegającą na sprzedawaniu premii opcyjnej, a de facto na sprzedawaniu wartości czasowej, która jest w dużym stopniu uzależniona od zmienności implikowanej. Zmienność ta przyjmuje na przestrzeni czasu wyższe lub niższe poziomy. Ma więc swoje historyczne maksima, jak również minimalne poziomy. Porusza się więc w pewnym zakresie. Tym, co jest niezmiernie ważne dla inwestora jest możliwość określenia, czy aktualnie zmienność implikowana jest wysoka czy niska. W tym przypadku występuje podobieństwo z rynkiem akcji i kontraktów – sprzedawaj zmienność, kiedy jest wysoka, a kupuj zmienność, kiedy jest niska. Szersze rozwinięcie tego zagadnienia znajdziecie w tym miejscu.

Ale skoro iron condor składa się z równej ilości opcji kupowanych i wystawianych, ogólny wzrost premii opcyjnych nie powinien mieć na strategię większego wpływu. Okazuje się jednak, że w czasie wysokiej zmienności relacja ta zmienia się na korzyść graczy stosujących IC – za wystawiane spready otrzymujemy wyższą premię opcyjną. W rezultacie poprawia się nasza relacja zysku do straty.

Możemy tę przewagę wykorzystać również w inny sposób. Otrzymywanie wyższej premii sprawia, że możemy szerzej rozsunąć nasze spready, zyskując w ten sposób większy obszar bezpieczeństwa. Dzięki temu powinien poprawić się nasz stosunek występujących zysków do strat.

Wydawać by się mogło, że takie właśnie podejście nie ma sensu. Dlaczego? Skoro rynek opcji jest rynkiem bardzo efektywnie wycenianym, nie powinna występować taka naturalna przewaga wywodząca się, wydawać by się mogło, z niczego. Podwyższonej zmienności implikowanej powinno towarzyszyć faktycznie podwyższone ryzyko, przez co wycena powinna wrócić do równowagi. Czy tak jest w rzeczywistości?

Żeby to zweryfikować, trzeba przyjrzeć się dokładnie zachowaniom zmienności implikowanej. Jako przykład weźmiemy indeks VIX, który obrazuje poziomy zmienności implikowanej występujące na opcjach na indeks SP500.

zmienność implikowana

« Czytaj dalej »

Modyfikacje iron condora – rolowanie zagrożonej strony

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis wrz 24 2

Przechodzimy do istoty zarządzania strategią iron condora. Wiele osób na to czekało, więc muszę lojalnie uprzedzić, że nie będzie to spis modyfikacji ze wskazaniem, która z nich jest najlepsza. Z uwagi na charakterystykę tej strategii, każdy z nas może mieć różne preferencje co do ryzyka, oceny sytuacji rynkowej czy też chęci do modyfikowania już ustawionych pozycji. Dlatego postaram się przedstawić możliwe rozwiązania, omawiając ich zalety oraz wady. Zawsze jest bowiem tak, że dokonując modyfikacji, musimy ponieść jej koszt, nawet jeśli początkowo otrzymujemy dodatkową premię. Jest to więc zwiększone ryzyko, dłuższy czas do wygaśnięcia, konieczność ograniczenia maksymalnego zysku lub coś podobnego.

Możliwości modyfikowania iron condora jest wiele, podobnie jak możliwości zarządzania każdą inną otwartą pozycją. Możemy kupować i sprzedawać opcje pojedyncze, jak i całe strategie. Rezultat tych działań za każdym razem może być inny, ale najważniejsze dla nas jest, abyśmy byli świadomi podejmowanych działań. Stąd konieczność dobrego zrozumienia celu dokonywanej modyfikacji i możliwych konsekwencji takiego działania.

Iron condor zaczyna nam zagrażać

Załóżmy, że wystawiliśmy iron condora wykorzystując wystawiony spread byka (put 2250/2300) i wystawiony spread niedźwiedzia (call 2600/2650), podczas gdy rynek znajdował się na poziomie 2450 pkt. Mamy więc po 150 punktów bezpieczeństwa po każdej ze stron. Za wystawienie takiej strategii otrzymaliśmy 12 punktów – po 6 za każdą nogę. Nasze maksymalne ryzyko, materializujące się poniżej poziomu 2250 i powyżej 2650 wynosi 38 pkt (spread o szerokości 50 pkt – 12 pkt otrzymanej premii). Maksymalnie zarobić możemy 12 pkt, jeśli rynek pozostanie w przedziale 2300-2600 pkt. Profil wypłaty (zielona linia) prezentuje poniższy wykres:

iron condor

Ustawiliśmy naszą strategię i rozpoczyna się inwestowanie. Czas płynie, a tymczasem indeks zbliża się do jednej z naszych wystawionych opcji, powiedzmy że będzie to opcja call. Chcemy przekształcić strategię w jakiś sposób, żeby odsunąć od nas ryzyko, które wiąże się z bliskim już całkiem obszarem straty.

Żeby jednak opisać możliwości, trzeba dodatkowo rozszerzyć naszą analizę o czas pozostały do wygaśnięcia danej serii. Jego funkcją (jego oraz zmienności implikowanej, ale tę na razie pomijamy) jest wartość czasowa opcji, a co za tym idzie, wartość spreadu niedźwiedzia, który będziemy chcieli jakoś przekształcić. Dlatego należy rozpatrywać strategię w różnych wariantach.« Czytaj dalej »

Czy 80% szans na zysk to dużo?

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis sie 25 8

Inwestorzy często korzystający ze strategii iron condor najczęściej wyróżniają jej dwie odmiany:

  • o wysokim prawdopodobieństwie zysku – gdzie statystyczne szanse na powodzenie strategii wynoszą ok 90% i więcej,
  • o niskim prawdopodobieństwie zysku – gdzie statystyczne szanse na powodzenie strategii wynoszą ok 70%.

Można powiedzieć, że szanse 70% to również bardzo wysoka przewaga nad rynkiem. Pamiętajmy jednak, że nie działamy tutaj w środowisku akcji lub kontraktów terminowych, gdzie możliwe zyski są mniej więcej równe możliwym stratom. W przypadku iron condora, zysk jest znacznie mniejszy od możliwej do poniesienia straty. Dlatego tak ważne jest, aby ryzyko poniesienia straty zostało ograniczone do minimum.

Pamiętając, że strategia iron condor posiada ryzyko po dwóch stronach: wzrostowej i spadkowej, rozkład prawdopodobieństw przy iron condorze ustawionym w odległości jednego odchylenia standardowego od ceny, kształtuje się następująco:

  • 15,9% szans na stratę,
  • 68,2% szans na zysk,
  • 15,9% szans na stratę.

Założeniem strategii jest oczywiście pozostanie przez instrument bazowy w wewnętrznym, bezpiecznym dla nas zakresie. Tego oczekujemy, starając się jednocześnie tak dobrać ceny wykonania, aby były one możliwie daleko od siebie ustawione, jednocześnie dając maksymalnie wysoką premię.

Bezpieczeństwo jest złudne – POP vs. POT

Inwestorzy funkcjonujący na rynku opcji wykorzystują miary prawdopodobieństw, aby szacować ryzyko związane z poszczególnymi strategiami. Ostatnio poruszaliśmy ten temat. W praktyce inwestowania w ten sposób pojawia się jednak szereg problemów. Jednym z pierwszych, na które można się natknąć jest fakt, że rynek niekoniecznie, w naszej ocenie, honoruje przyjęte przez nas prawdopodobieństwa. Otwieramy pozycję w opcjach budując strategię iron condora, a rynek niemal od razu przemieszcza się w niebezpieczną stronę, zbliżając się do opcji wystawionej, po czym przekracza ten poziom. Inwestor wystraszony możliwymi stratami zamyka całą strategię, ucinając ryzyko. A tymczasem rynek cofa się o kilka procent, powracając znów w bezpieczne rejony i w chwili wygaśnięcia danej serii opcji znajduje się w polu zysku. Tylko co z tego, skoro nie posiadamy już naszej pozycji na rynku, bo została zamknięta ze stratą?

Statystyczne miary zmienności, odchylenia standardowe i prawdopodobieństwa charakteryzują się tym, że mierzą szanse na dotarcie przez instrument bazowy w określone miejsce w jednym określonym momencie w czasie – w dniu wygaśnięcia opcji. Pomiar ten jest punktowy, co sprawia, że pod pewnymi względami jest fałszywy.

Pozycja otwarta na 6 tygodni przed wygaśnięciem danej serii opcji może się w tym czasie zachowywać w rozmaity sposób. Również w taki, że przez ten czas rynek kilkukrotnie zbliży się lub nawet przekroczy ceny wykonania wystawionych opcji, jednocześnie powracając do bezpiecznego dla nas obszaru. Statystycznie więc założenia co do 70% skuteczności strategii są respektowane, ale tylko w zakresie wygaśnięcia.« Czytaj dalej »

« Previous Page
Next Page »

Poznaj moją strategię!

risk taker

Dołącz do mnie

Kliknij, aby dołączyć FacebookKliknij, aby dołączyć YouTubeKliknij, aby dołączyć Google+Kliknij, aby dołączyć TwitterKliknij, aby dołączyć RSSKliknij, aby dołączyć E-mail
Tweety na temat @RChodkowski

Polecane blogi

APP Funds

Jak oszczędzać pieniądze

Live Smarter

Metafinanse

Michał Stopka - inwestor profesjonalny

Wolnym być

O autorze

radosław chodkowskiWitaj! Nazywam się Radek Chodkowski i jestem inwestorem giełdowym od 2009 roku. Inwestuję głównie w oparciu o analizę techniczną, ale jakiś czas temu dostrzegłem potencjał drzemiący w opcjach. Postanowiłem więc stworzyć ten serwis, aby pomóc osobom, które tak jak kiedyś ja, zaczynają swoją przygodę z opcjami na GPW.

Czytaj więcej...

Nota prawna:

Wszystkie prezentowane na niniejszym blogu informacje są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715) . Każdy podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie odpowiada za treść umieszczanych reklam. Wszelkie prawa zastrzeżone
Opcje na akcje
  • Polityka prywatności
Copyright © 2025 Opcje na akcje · (in)SPYR Theme by Genesis Developer: SPYR Media