Znać podstawowe strategie opcyjne to jedno, a zarabiać dzięki nim to zupełnie inna sprawa. Dlatego teraz posłużę się jednym z moich systemów inwestycyjnych, żeby pokazać Wam, jak można w praktyce wykorzystywać spready opcyjne. Krótkie wprowadzenie obrazujące zarabianie na opcjach mieliście w jednym z poprzednich wpisów. Dzisiaj tylko przełożymy to na praktykę, żebyście mieli punkt zaczepienia i pomysł, jak to może wyglądać w Waszym wykonaniu.
Poszukiwanie przewagi na rynku
Wiedząc, w jaki sposób można wykorzystywać strategie spreadu byka i niedźwiedzia, musimy się skupić na znalezieniu odpowiedniego miejsca na zawieranie tych transakcji. Będzie to sytuacja rynkowa, w której szanse na ruch w określonym kierunku będą nieznacznie (lub znacznie) większe niż szanse na ruch w drugą stronę. Dzięki temu w długiej serii transakcji będziemy w stanie zarabiać, przyjmując założenie że maksymalna możliwa strata będzie równa możliwemu do osiągnięcia zyskowi.
Sam długo poszukiwałem takiego miejsca. Szczerze mówiąc nieszczególnie liczyłem, że uda mi się je znaleźć, gdyż doświadczeni inwestorzy twierdzą, że uzyskanie przewagi rzędu 55:45 jest już dobrym wynikiem. Mając na względzie taką właśnie sytuację, sądziłem, że nie będzie mi dane znalezienie metody o podobnej skuteczności sygnału wejściowego. Okazało się jednak, że wnikliwa obserwacja rynków, znajomość narzędzi, które można wykorzystać, a także umiejętność połączenia tego w całość sprawiają, że można znaleźć pomysł na system inwestycyjny, który odpowiednio rozwinięty, może dać stabilne i zadowalające wyniki.
System inwestycyjny
Miejsce, w którym dostrzegam potencjał, wynika wprost z założeń analizy technicznej. Skoro na giełdzie panują trendy, podstawowym założeniem jest zajmowanie pozycji zgodnie z kierunkiem dominującego trendu. Nie jest chyba wielką tajemnicą, że jest to lepsze podejście niż walka z trendem w poszukiwaniu odwrócenia.
Wiedząc jedno, musimy iść krok dalej. Nie lubię zawierać transakcji w przypadkowych miejscach. Oddajemy wtedy kontrolę w ręce rynku, a tego raczej nie lubię. Dlatego nawet w trwającym trendzie, zawsze wolałem zajmować pozycję w chwili, kiedy dane aktywa można kupić nieco taniej. Dla osób związanych z analizą techniczną, oczywistą odpowiedzią jest, że mamy na myśli korektę w trwającym trendzie. To właśnie wtedy, kiedy rynek daje sobie chwilę na odetchnięcie, warto jest poszukać sygnału do otwarcia pozycji.
Korekty mają jednak do siebie to, że czasami trwają i trwają i się pogłębiają. Nie ma więc wielkiego sensu wchodzenie w dowolnej chwili w korekcie. Najlepiej byłoby zajmować pozycję w chwili, kiedy korekta się kończy i rynek wraca do trwającego trendu wzrostowego. Wtedy potencjał ruchu w zakładanym kierunku powinien być największy.
W przypadku opcji nie posiadamy ryzyka stop lossa. Nasze ryzyko jest ograniczone do założonego z góry poziomu i nawet jeśli rynek przesunie się daleko poza zakładane przez nas ramy, spread ograniczy stratę do zaplanowanego poziomu. Dzięki temu nie musimy odnawiać pozycji. Nie znajdziemy się w sytuacji, w której konieczne stanie się ponowne podejmowanie decyzji o wejściu na rynek.
W rezultacie, przedstawię poniżej tylko sygnały do otwierania pozycji, pominę zaś całkowicie jej prowadzenie oraz dodatkowe filtry. Byłyby one istotne w sytuacji handlowania akcjami czy kontraktami terminowymi, ale przy opcjach, takie surowe dane powinny nam wystarczyć.
Instrumentem, na którym będziemy prowadzili badania będzie Wig20. To właśnie na niego notowane są opcje, a więc jest to nasze główne źródło danych. Na innych instrumentach, w szczególności na akcjach pojedynczych spółek, strategia nie spisuje się już tak dobrze.
Zarabianie na opcjach
Filtrem trendu będzie u nas 150 okresowa zwykła średnia krocząca. Bez szczególnych udziwnień, chcemy tylko wiedzieć, czy rynek rośnie, czy spada. Filtrem korekt będzie oscylator stochastyczny o parametrach 15,3,3. Dzięki niemu będziemy wiedzieli kiedy należy z wytężeniem przyglądać się rynkowi. A sygnałem do zajęcia pozycji będzie również STS, a konkretnie wyjście przez niego ze stref skrajnych do przedziału środkowego, między wartościami 20 i 80.
W rezultacie postępujemy następująco: jeśli średnia krocząca rośnie, oscylator stochastyczny znajduje się w obszarze wyprzedania, a jednocześnie jego wolniejsza linia przebija od dołu poziom 20, otwieramy strategię spradu byka. Z kolei jeśli średnia spada, oscylator jest wykupiony, a jego wolniejsza linia przebija od góry poziom 80, ustawiamy strategię spreadu niedźwiedzia.
Prawda, że proste? Dwa narzędzia, trzy warunki i możemy działać na symetrycznym rynku, zarabiając niezależnie od trendu wzrostowego i spadkowego. Na poparcie swoich słów, jak również na potrzeby 26 numeru Equity Magazine, przeprowadziłem badania na indeksie od początku 2000 roku do końca lutego 2014 roku. W tym czasie pojawiło się 79 okazji do zawarcia transakcji, co daje nam prawie 6 okazji inwestycyjnych rocznie. Ani za dużo, ani za mało, dla opcji powinno być w sam raz.
Jako że testujemy sam sygnał, a nie jakieś szersze reguły inwestycyjne, przyjąłem że wszystkie transakcje zamykamy po 16 sesjach. Jest to wystarczający okres, aby sprawdzić zachowanie indeksu po wystąpieniu sygnału. Po wprowadzeniu opcji miesięcznych, co ma mieć miejsce już niedługo, zawarcie transakcji z takim właśnie horyzontem nie powinno stanowić większego problemu.
Na tych 79 przypadków aż 53 z nich zakończyło się zgodnie z naszym założeniem kierunkowym, natomiast porażkę przyniosło zaledwie 26 transakcji. Daje to współczynnik skuteczności na poziomie 67:33, co jest w zasadzie równe 2:1. Czyli w zasadzie na każdą straconą złotówkę, zarabiamy dwa złote.
Strategia zarabia więc na tym, że za każdym razem ustawiamy spread byka lub niedźwiedzia, w którym stosunek zysku do straty równy jest 1:1, ale zysk trafia się dwa razy częściej niż strata. Takich właśnie okazji szukaliśmy i udało się je odszukać.
Podsumowanie
Zarabianie na opcjach nie musi być trudne. Wystarczy znajomość strategii oraz dobry pomysł na zastosowanie jej w praktyce. Okazuje się, że właśnie z tym pomysłem bywa największy problem, dlatego niezmiernie ważne jest, aby cały czas szukać inspiracji. Czy to w literaturze inwestycyjnej, czy też na nadchodzącej Konferencji Wall Street 18 w Karpaczu, w której możecie uczestniczyć ze zniżką.
W kolejnym wpisie przedstawię pewną modyfikację tej strategii, a tymczasem podsyłam link do serii nagrań obrazujących wspomniany wyżej pomysł na system inwestycyjny. Nagrałem je ponad półtora roku temu z zamiarem udostępniania za opłata, ale ostatecznie opublikowałem je z dostępem dla wszystkich.
A czy w praktyce możliwe jest zarabianie krótkoterminowe na opcjach? Mam na myśli sytuację tego typu: Spodziewam się jakiegoś impulsu wzrostowego na następnej sesji więc na dzisiejszej sprzedaję spread byka. Załóżmy, że mój scenariusz się sprawdza, i na kolejnej sesji zamykam pozycję na obu opcjach. Zastanawia mnie jak wiele w takiej sytuacji z mojego zysku zjedzą prowizje oraz spread w ofertach kupna i sprzedaży opcji i czy na dłuższą metę takimi zagraniami można zdobyć przewagę nad rynkiem.
Są strategie pozwalające eksplorować takie ruchy znacznie lepiej. Chociażby kupno pojedynczej opcji, możliwie blisko terminu wygasania. Wtedy dźwignia finansowa działa najsilniej. Więcej o tym powiedziałem w dwóch nagraniach, do których link poniżej:
http://bit.ly/1psMmUe