Wykonanie opcji jest zagadnieniem, które wprowadzi nas w cykl kilku kolejnych wpisów, w których będę zajmował się strategią covered call oraz możliwością jej zastosowania na polskim rynku. Jest to jedna z najpopularniejszych strategii opcyjnych, ale w swojej pełnej wersji ciągle niedostępna na GPW z powodu braku obiecywanych przez giełdę opcji na akcje. Zobaczymy więc, czy jest możliwe korzystanie z niej w taki sposób, aby generować zadowalającą stopę zwrotu.
Podstawy kontraktu opcyjnego
Zdecydowana większość wszelkich kursów o opcjach zaczyna się od zdefiniowania samej opcji. Czytamy w nich, że kupno opcji call daje jej posiadaczowi możliwość kupna instrumentu bazowego po z góry określonej cenie, będącej ceną wykonania opcji. Opcje put dają nam możliwość sprzedaży instrumentu bazowego. Widzimy więc, że już sama definicja wspomina nam, iż opcje służą do kupowania i sprzedawania instrumentu bazowego. Nie jest to więc produkt stworzony do spekulacji, ale do zabezpieczania sobie ceny zakupu danego aktywa. Pamiętajmy, że posiadacz opcji ma prawo, a nie obowiązek dokonania transakcji kupna. W rezultacie to od opłacalności tej decyzji zależy decyzja o ewentualnym wykonaniu opcji.
Każdy kontrakt opcyjny posiada standard. W przypadku tego standardu określona jest ilość instrumentu bazowego, na jaką opiewa kontrakt opcyjny. W przypadku indeksu Wig20 jest to wartość indeksu (w punktach) mnożona przez 10 zł (mnożnik). Dzięki temu wiemy, jak wielką pozycję możemy kontrolować. W przypadku opcji na akcje, jest to najczęściej 100 akcji danej spółki.
Omówmy teraz przykład. Inwestor kupuje opcję call na akcje spółki A. Opcja posiada cenę wykonania 30 zł, a akcje spółki notowane są w chwili kupna na poziomie 28 zł, więc jest to opcja OTM. Za opcję inwestor płaci 50 złotych. W ten właśnie sposób posiadacz opcji kupuje sobie możliwość nabycia 100 akcji spółki A po cenie 30 zł za akcję. Załóżmy, że w chwili wygaśnięcia opcji cena akcji wynosi 33 złote. W rezultacie możliwość nabycia pakietu 100 akcji po cenie o 3 złote niższej jest korzystna dla inwestora i decyduje się on na wykonanie opcji. Akcje te może sprzedać na rynku od razu po 33 zł. Jego zyskiem będzie więc różnica między kursem rozliczeniowym (33 zł) a ceną wykonania opcji (30 zł) mnożona przez ilość akcji (100 szt.). Od tych 300 zł odejmujemy 50 zł, które zapłaciliśmy za opcję call i pozostajemy z 250 zł zysku.
Wykonanie przez rozliczenie pieniężne
Powyżej opisany sposób jest właściwy dla obecnie notowanych opcji na Wig20. Nie można tam faktycznie otrzymać instrumentu bazowego, gdyż jest nim indeks będący koszykiem 20 spółek i różnych wagach i różnym udziale w indeksie. Dlatego też opcje wykonuje się przez rozliczenie w formie pieniężnej. Zakłada się, że inwestor od razu sprzedałby instrument bazowy po cenie rozliczeniowej, a pamiętając że teoretycznie „kupił” go po cenie wykonania opcji, uzyskuje w ten sposób zysk. Środki wpływają więc na rachunek posiadacza opcji, a pochodzą one od wystawcy opcji, który w ten sposób osiągnął podobnej wielkości stratę.
Zakłada się racjonalność inwestora. Oznacza to, że jeśli wykonanie opcji przyniesie zysk – opcja jest wykonywana. Pamiętamy przecież, że posiadacz opcji nie musi jej wykonywać. Dzieje się tak w sytuacji, gdy opcja call wygaśnie OTM. Załóżmy, że opcja ma cenę wykonania 30 zł, a w chwili wygasania akcje kosztują 29 zł. Nie ma więc sensu kupowanie akcji drożej (w wyniku wykonania opcji), jeśli na rynku można zrobić to taniej. Dlatego opcji się nie wykonuje, a inwestor ponosi stratę w wysokości równej zapłaconej premii opcyjnej.
Przypomnę też, że drugą stroną transakcji jest inwestor, który opcję wystawia. On nie ma wielkiego pola manewru, gdyż mógł zwolnić się z obowiązków związanych z wystawieniem opcji tylko poprzez jej sprzedaż przed wygaśnięciem. Jeśli tego nie zrobił, a opcja wygasła w cenie, musi wypłacić posiadaczowi opcji różnicę między kursem rozliczeniowym a ceną wykonania opcji.
Wobec faktu, że rozliczenie opcji dokonywane jest przez przelanie między rachunkami inwestorów określonych sum pieniędzy, wystawca opcji musi utrzymywać depozyt zabezpieczający w postaci gotówki na rachunku. Jest to zabezpieczenie jego wypłacalności. Z kolei posiadacz pozycji długiej może stracić tylko te środki, za które kupił opcję, więc on depozytu nie utrzymuje.
Wykonanie opcji przez dostawę instrumentu bazowego
Drugi sposób wykonania, właściwy jest opcjom na akcje oraz opcjom na towary. Przy jego zastosowaniu (co regulowane jest standardem opcji) nie następuje rozliczenie pieniężne, ale z rachunku na rachunek przechodzą papiery wartościowe. W przypadku opcji na towary, dostawa odbywa się w określonym miejscu i czasie, a przedmiotem dostawy jest towar określonej jakości i w określonej ilości.
Wyobraźmy sobie inwestora A i inwestora B. Inwestor A nie posiada akcji, natomiast inwestor B posiada 100 akcji spółki X, która notowana jest w cenie 67 zł za akcję. Inwestor A liczy na wzrost ceny akcji, a jednocześnie chciałby posiadać papiery, których nie ma. Z kolei inwestor B posiada akcje, ale nie sądzi, żeby wzrosły one powyżej 70 zł. W rezultacie inwestor A kupuje opcję call z ceną wykonania 70, a inwestor B opcję taką wystawia, za co otrzymuje dodatkową premię. Jest ona dochodem tego inwestora.
W dniu wykonania cena akcji to 72 złote. Wykonanie opcji jest więc w interesie inwestora A i odbywa się ono poprzez wyksięgowanie akcji spółki X z rachunku inwestora B i zaksięgowanie ich na rachunku inwestora A. Jednocześnie dokonywany jest przepływ pieniężny w kwocie 7 000 zł z rachunku inwestora A na rachunek inwestora B. W ten właśnie sposób inwestor A kupił akcje warte 7200 zł za cenę 7000 zł + koszt premii za kupioną opcję. Inwestor B poniósł stratę, gdyż sprzedał akcje warte 7200 zł za cenę 7 000 zł, ale jego strata uległa pomniejszeniu o otrzymaną premię.
Ważne kwestie dotyczące opcji z fizyczną dostawą
Wiedząc, że mamy opcje call i put oraz możemy zajmować na nich dwa rodzaje pozycji (long i short) należy powiedzieć, że:
- kupić instrument bazowy można kupując opcję kupna lub sprzedając opcję sprzedaży,
- sprzedać instrument bazowy można sprzedając opcję kupna lub kupując opcję sprzedaży.
Celem takiej operacji jest zawsze sprzedanie akcji drożej od ceny rynkowej lub kupienie ich taniej. Niekiedy zdarza się, że celem inwestora jest uzyskanie premii opcyjnej z wystawionych opcji, a ich wygaśnięcie ITM i wiążące się z tym nabycie akcji są elementami pobocznymi, które jednak inwestor potrafi zagospodarować.
Trzeba też podkreślić, że stawka, o którą się gra jest nieco większa niż w wypadku opcji rozliczanych finansowo. Jeśli opcja na indeks Wig20 wygaśnie w cenie, z rąk do rąk przechodzi tylko kwota rozliczenia, w postaci zysku dla jednej strony i straty dla drugiej. Tymczasem w przypadku dostawy właściciela zmienia cała wartość kontraktu opcyjnego. Odwołując się do powyższego przykładu, nie chodzi o te 200 zł, które zmienia właściciela, ale o akcje warte 7200 zł. To tak, jakby podczas wykonania opcji na Wig20 przelewać między rachunkami kwotę 23,5 tys. zł. Oznacza to również, że posiadacz opcji kupna, chcąc wykonać opcję i kupić papiery, musi posiadać na rachunku kwotę równą: liczba akcji na opcję x cena wykonania opcji x liczba opcji. Gra nie toczy się więc o samą premię opcyjną, jak to ma miejsce przy pieniężnym rozliczeniu.
Przy tak dużych kwotach wchodzących w grę, inwestorzy muszą być dużo lepiej przygotowani pod względem gotówkowym, niż przy opcjach rozliczanych pieniężnie. Wystawca opcji call zobowiązany jest, jeśli opcja wygaśnie ITM, do dostarczenia nabywcy odpowiedniej ilości akcji. Jeśli ma papiery, są mu one zabierane z rachunku. Ale jeśli nie posiada tych akcji, biuro maklerskie w jego imieniu kupuje na rynku akcje za gotówkę, a następnie już jako papiery wartościowe, przekazuje posiadaczowi opcji. Jest to ważne, gdyż mimo rozliczenia przez dostawę, nie musimy mieć papierów.
Nieco inaczej wygląda sytuacja przy opcjach na towary. Jeśli tam będziemy zobowiązani do dostarczenia towarów, obowiązek ten spoczywa na nas. Żadne biuro maklerskie nie dostarczy w umówione miejsce kilku wagonów kukurydzy lub stada bydła. Oczywiście należy pamiętać, że nie trzeba trzymać opcji do wygaśnięcia. Można je wcześniej zamknąć i wtedy transakcje rozliczane są w drodze finansowej.
Podsumowanie
W wypadku opcji na akcje, dwie główne różnice między opcjami rozliczanymi finansowo a opcjami rozliczanymi przez dostawę to strategia covered call, o której napiszę za tydzień oraz możliwość kupowania akcji z wykorzystaniem opcji. Ma to swoje wielkie zalety, które będę chciał Wam pokazać. Miejmy nadzieję, że GPW się ogarnie i wprowadzi w końcu opcje na akcje.
Dodaj komentarz