Zmienność implikowana (IV – implied volatility) jest jednym z najważniejszych zagadnień, jakie musimy mieć na względzie przy stosowaniu strategii iron condor. Mimo, że wpis ten zamyka cykl poświęcony IC, jest on prawie najważniejszy i z pewnością nie można go pominąć. Kluczowe jest tutaj oddziaływanie zmienności na premie opcyjne, które otrzymujemy za wystawiane spready oraz związane z tym podwyższone ryzyko poniesienia straty. To właśnie relacja między premią a ryzykiem jest podstawą zyskowności tej strategii, a inaczej kształtuje się ona przy wysokim i niskim IV.
Nie będę w tym artykule pisał, czym dokładnie jest zmienność implikowana. Jest to dość obszerne zagadnienie, więc tylko odeślę moich czytelników do odpowiedniego tekstu na ten temat, a sam odniosę się do niej w zakresie niezbędnym dla naszej strategii. Wiedząc, że IV odpowiada krótkoterminowym oczekiwaniom inwestorów co do przyszłej zmienności instrumentu bazowego, wnosimy że im wyższa zmienność tym w szerszym zakresie może poruszać się indeks do czasu wygaśnięcia opcji. Widzimy to w cenach poszczególnych opcji, które są droższe.
Zmienność implikowana a iron condor
Iron condor jest strategią polegającą na sprzedawaniu premii opcyjnej, a de facto na sprzedawaniu wartości czasowej, która jest w dużym stopniu uzależniona od zmienności implikowanej. Zmienność ta przyjmuje na przestrzeni czasu wyższe lub niższe poziomy. Ma więc swoje historyczne maksima, jak również minimalne poziomy. Porusza się więc w pewnym zakresie. Tym, co jest niezmiernie ważne dla inwestora jest możliwość określenia, czy aktualnie zmienność implikowana jest wysoka czy niska. W tym przypadku występuje podobieństwo z rynkiem akcji i kontraktów – sprzedawaj zmienność, kiedy jest wysoka, a kupuj zmienność, kiedy jest niska. Szersze rozwinięcie tego zagadnienia znajdziecie w tym miejscu.
Ale skoro iron condor składa się z równej ilości opcji kupowanych i wystawianych, ogólny wzrost premii opcyjnych nie powinien mieć na strategię większego wpływu. Okazuje się jednak, że w czasie wysokiej zmienności relacja ta zmienia się na korzyść graczy stosujących IC – za wystawiane spready otrzymujemy wyższą premię opcyjną. W rezultacie poprawia się nasza relacja zysku do straty.
Możemy tę przewagę wykorzystać również w inny sposób. Otrzymywanie wyższej premii sprawia, że możemy szerzej rozsunąć nasze spready, zyskując w ten sposób większy obszar bezpieczeństwa. Dzięki temu powinien poprawić się nasz stosunek występujących zysków do strat.
Wydawać by się mogło, że takie właśnie podejście nie ma sensu. Dlaczego? Skoro rynek opcji jest rynkiem bardzo efektywnie wycenianym, nie powinna występować taka naturalna przewaga wywodząca się, wydawać by się mogło, z niczego. Podwyższonej zmienności implikowanej powinno towarzyszyć faktycznie podwyższone ryzyko, przez co wycena powinna wrócić do równowagi. Czy tak jest w rzeczywistości?
Żeby to zweryfikować, trzeba przyjrzeć się dokładnie zachowaniom zmienności implikowanej. Jako przykład weźmiemy indeks VIX, który obrazuje poziomy zmienności implikowanej występujące na opcjach na indeks SP500.