Opcje na akcje

Prostym językiem o opcjach na GPW

  • Główna
  • Spis treści
  • Strategie opcyjne
    • strategia spreadu byka i niedźwiedzia
    • strategia iron condor
    • strategia short strangle
    • strategia long strangle
  • Gruby portfel
  • Wideo
  • Blogi finansowe
  • Narzędzia
    • PowerTrader – PROMOCJA
    • yourOptions.pl
  • Współpraca
    • partner dla cyklu wpisów
  • Kontakt

Polski rynek opcji – bariery i perspektywy

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis paź 8 34

Polski rynek opcji w ostatnich miesiącach spotyka się ze znaczną i zasłużoną krytyką, w tym również z mojej strony. W zasadzie nie mogę przypomnieć sobie pozytywnego aspektu, który można by było przypomnieć i pochwalić. Ostatnim takim wydarzeniem było zeszłoroczne wprowadzenie do obrotu opcji miesięcznych, które pozwoliły na realizowanie wielu strategii inwestycyjnych. A przynajmniej teoretycznie miały pozwolić, gdyż rezultaty nie powalają na kolana. Rok 2015 jest ciągiem przykładów, że opcje są instrumentami, których w zasadzie nikomu nie chce się rozwijać. A bez GPW i bez domów maklerskich, inwestorzy sami nie przyjdą.

Postanowiłem poświęcić dzisiejszy wpis analizie sytuacji, w jakiej znajduje się rynek opcji. Postaram się, bez gołosłownego narzekania, pokazać co nie działa, ale co ważniejsze, poszukam również sposobów na to, żeby sytuacja mogła się poprawić. Nie będą to w całości moje przemyślenia, gdyż część z argumentów pojawiło się w trakcie moich rozmów z inwestorami i ekspertami. Co więcej, postaram się również przytoczyć w kilku miejscach stanowisko GPW, w którym przedstawiciele giełdy uzasadniają taki, a nie inny stan rzeczy.

Zachęcam wszystkich do rzeczowej dyskusji. I mam tu właśnie na myśli dyskusję rzeczową, mającą na celu zdiagnozowanie problemów i poszukanie rozwiązań. Wiadomo, że zazwyczaj chodzi o kasę, ale być może ktoś w końcu przeczyta trochę argumentów i przejrzy na oczy.

polski rynek opcji

« Czytaj dalej »

Interesująca transakcja pakietowa na grudniowej serii opcji

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis wrz 14 4

W komentarzu pod poprzednim wpisem jeden z czytelników zasygnalizował, że poza systemem GPW zawarte zostały transakcje na grudniowych opcjach, opiewające na 3 000 sztuk opcji put. Czytelnik pytał, jak możliwe jest zawarcie takich właśnie transakcji. Oto komentarz, w którym padło pytanie:

komentarz

Okazuje się jednak, że transakcja ta nie została zawarta poza GPW. Co więcej, kiedy zacząłem się jej baczniej przyglądać, okazało się, że jest ona częścią większej strategii, realizowanej najpewniej przez jakiegoś inwestora instytucjonalnego.

Transakcja pakietowa na grudniowych opcjach

Przyjrzenie się grudniowej serii opcji na indeks Wig20 prowadzi do wniosku, że coś interesującego zadziało się na opcjach put. Oto, jak przedstawia się arkusz zawierający liczbę otwartych pozycji na tej odległej o trzy miesiące serii:

transakcje pakietowe

« Czytaj dalej »

Depozyt zabezpieczający przy opcjach – podstawowe pytania

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis sie 18 16

Depozyt zabezpieczający jest jednym z ważniejszych aspektów inwestowania na rynku opcji. Początkujący inwestorzy nie bardzo wiedzą, jak podejść do tego zagadnienia, z kolei inwestorzy doświadczeni ciągle narzekają, że depozyty są za wysokie, ograniczając zyskowność stosowanych przez nich strategii. Obniżenie wysokości niezbędnych depozytów jest często wskazywane jako sposób na poprawę warunków rynkowych panujących na GPW, głównie poprzez przyciągnięcie nowych inwestorów i wzrost obrotów.

Odpowiednie zrozumienie wszystkich aspektów dotyczących depozytów zabezpieczających bywa kluczowe dla naszych działań na rynku. Może się bowiem okazać, że przytrafi nam się wezwanie do uzupełnienia brakującego depozytu, które poskutkuje zamknięciem pozycji w najgorszym do tego miejscu. Nie jest też wykluczone, że nie będziemy wykorzystywali pełni możliwości naszego rachunku, właśnie w obawie o wysokość depozytów, podczas gdy podjęcie pewnych działań pozwoliłoby na skuteczniejsze inwestowanie.

Czym jest depozyt zabezpieczający?

Depozyt zabezpieczający jest kwotą pieniężną, którą inwestor zobowiązany jest utrzymywać na swoim rachunku maklerskim, żeby móc otworzyć i później utrzymywać otwartą pozycję na rynku. Za depozyt służą środki, które są już zgromadzone na rachunku. Nie są one nigdzie odprowadzane ani przesyłane, a jedynie dom maklerski blokuje ich część, która stanowi zabezpieczenie dla pozycji. Inwestor nie może korzystać z tych pieniędzy, nie może ich wypłacić ani kupić za nie żadnych papierów czy innych instrumentów. Można powiedzieć, że depozytem są środki zamrażane na naszym rachunku. Jeśli na rachunku nie ma kwoty pozwalającej na zaspokojenie wymogów depozytowych, dom maklerski nie pozwoli na otwarcie pozycji. Jeśli z kolei pozycja zostanie otwarta, a na skutek niekorzystnych zdarzeń rynkowych saldo rachunku zmniejszy się lub też wzrośnie kwota, którą będziemy musieli utrzymywać, a my nie będziemy posiadali takich środków, pozycja zostanie natychmiastowo zamknięta.

Jak sama nazwa wskazuje, depozyt zabezpieczający służy zabezpieczeniu otwartych pozycji. Oznacza to więc, że będzie on konieczny w sytuacjach, w których generujemy pewne ryzyko inwestycyjne, przekraczające nasze możliwości finansowe. Wymóg posiadania depozytu, wbrew pozorom, nie jest dolegliwością, ale wielką zaletą. Dlaczego? Dzięki depozytowi zabezpieczającemu możemy korzystać z dźwigni finansowej. Daje nam on szanse na otwieranie pozycji wielokrotnie przekraczających nasze aktualne saldo rachunku. W wypadku kontraktów terminowych na Wig20 możemy otworzyć pozycję o wartości 44 tys. zł, posiadając zaledwie 4 tys. złotych na rachunku. Z kolei w przypadku opcji, możemy wystawić put 2200 uiszczając stosunkowo nieduży depozyt, jeśli odniesiemy go do tego, co można na tej pozycji stracić, czyli ok. 22 tys. zł. A więc dzięki depozytowi mamy większe możliwości.

źródło: wikipedia.org

źródło: wikipedia.org

« Czytaj dalej »

Odnieśliśmy sukces! Epilog afery opcyjnej

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis lip 15 8

Na początek informacja najważniejsza – dom maklerski w końcu zmienił swoje stanowisko i uznał reklamację inwestora, o którym pisałem w ostatnim tekście. Transakcja została anulowana [*komentarz do edycji na końcu wpisu], zobowiązanie wobec domu maklerskiego również, a saldo rachunku przywrócone do poziomu sprzed zawarcia transakcji.

W tym miejscu chcę podkreślić, że jest to nasz wspólny sukces. Jeszcze do czwartku biuro maklerskie stało na stanowisku, że czytelnik bloga musi uregulować zobowiązanie w kwocie przewyższającej 21 tysięcy złotych. Dzięki wpisowi na blogu,  jego publikacji na Wykop.pl, a następnie nagłośnieniu całej sprawy przez Parkiet.com, ktoś poszedł po rozum do głowy i uznał, że faktycznie zlecenie to nie powinno było trafić na rynek. Dziękuję wszystkim, którzy udostępniali poprzedni wpis i podawali go dalej. Z pewnością miało to przesądzający wpływ na zakończenie tej historii. Niezależnie więc od tego, czy instytucje nadzorujące rynek zajęłyby się tą sprawą w taki czy inny sposób, to zaangażowanie czytelników i sympatyków bloga pomogło uchronić inwestora przed bardzo dotkliwymi konsekwencjami.

sukces na opcjach

źródło: createyoursuccess.wordpress.com

« Czytaj dalej »

Afera na rynku opcji GPW – inwestor stracił 21 tys. zł

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis lip 8 57

Dzisiaj niestety przychodzi mi opublikować bardzo przykrą historię, ale sądzę, że jest ona konieczna dla ostrzeżenia inwestorów indywidualnych przed pewnymi sytuacjami, w których mogą narazić swoje rachunki maklerskie na gigantyczne straty. Sądzę, że może się z tego rozpętać mała afera na rynku opcji GPW, ale mam też nadzieję, że wyjdzie nam ona na dobre. Zwłaszcza czytelnikowi bloga, który na chwilę obecną znajduje się w bardzo niekorzystnej sytuacji.

[aktualizacje tekstu znajdują się na końcu wpisu]

W tekście tym opiszę całą sytuację oraz poruszę kwestie, które będę dalej wyjaśniał. Na razie ciężko jest stwierdzić, na ile jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a na ile niedopatrzenie ze strony organizatora obrotu lub domu maklerskiego, więc nie będzie żadnych oskarżeń. Niemniej już teraz wiadomo, że gdzieś za kulisami kilka korporacyjnych głów zastanawia się, jak wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji.

Afera na rynku opcji – przebieg zdarzeń

Napisał do mnie czytelnik bloga, który opisał swoją przygodę z minionego poniedziałku, 6 lipca. I muszę powiedzieć, że czytałem jego maila bardzo wiele razy, gdyż trudno jest wyobrazić sobie, jak mogła mieć miejsce taka sytuacja.

Inwestor posiadał na rachunku maklerskim kwotę ok. 400 zł. Niedużą, ale pozwalającą na dokonywanie transakcji. Postanowił kupić 10 sztuk wrześniowych opcji call z ceną wykonania 2750 pkt. Opcje te posiadają oznaczenie OW20I152750. W chwili transakcji Wig20 znajdował się zdecydowanie poniżej tego poziomu, w okolicach 2260 pkt. Nic więc dziwnego, że kurs odniesienia dla tej opcji był bardzo niski i wynosił 0,61 pkt, czyli 6,10 zł.

Celem inwestora było kupno 10 sztuk tychże opcji call w cenach zbliżonych do piątkowego zamknięcia. Był on przekonany, że z drugiej strony rynku będzie animator, który weźmie drugą stronę transakcji i wystawi te 10 opcji. Może nie po cenie 1,10 pkt (będącej ceną zamknięcia poprzedniej sesji), ale zbliżonej. Inwestor zakładał, że cała operacja, wliczając spread nie będzie kosztowała więcej niż 200 zł, czyli średnio 2 pkt za jedną opcję.

Na początku sesji złożył więc zlecenie kupna 10 opcji call PKC. PKC, czyli Po Każdej Cenie, zakładając jednak, że cena nie przekroczy rozsądnych granic. Chwila minęła i o godz. 8:57 zlecenie się zrealizowało. Jakież było jednak zdziwienie mojego czytelnika, gdy okazało się, że jedną opcję kupił za 99 pkt, a dziewięć kolejnych po cenie 230,55 pkt. W rezultacie więc, posiadając na rachunku maklerskim gotówkę o wartości ok. 400 zł, inwestor kupił opcje call za cenę 21 739,50 zł. Przypomnijmy, że na poprzedniej sesji kurs zamknął się na poziomie 1,10 pkt, więc zakup 10 opcji powinien kosztować ok. 111 zł. Nie trzeba chyba mówić, że kurs niemal natychmiast wrócił do poprzednich poziomów i opcja zakończyła poniedziałkową sesję na poziomie 1,05 pkt.

Potwierdzeniem tego faktu jest przebieg notowań tej serii opcji. Widzimy wyraźnie, że faktycznie transakcje dokonywane były po takich horrendalnie wysokich cenach (za stooq.pl):

afera na rynku opcji

« Czytaj dalej »

Czy opcje faktycznie są takie trudne?

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis maj 14 15

Byłem we wtorek w Katowicach, gdzie brałem udział w Akademii Rynku Kapitałowego, organizowanej przez KN Finanse Menedżerskie na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Mówiłem o analizie technicznej, ale mówiłem też o opcjach. Mając świadomość, że tematyka jest nieco złożona, ustaliłem z organizatorami wydarzenia, że zapisani na mój opcyjny wykład słuchacze otrzymają pakiet materiałów edukacyjnych. W jego skład weszła również dostępna na stronie GPW prezentacja na temat rynku opcji. Nie chciałem mówić o podstawach i konstrukcji instrumentu, ale pokazać coś ciekawego, praktyczną stronę inwestowania na tym rynku.

Kiedy zapytałem zgromadzonych na sali uczestników, czy orientują się w tematyce opcyjnej, rękę podniosło ok. 30% publiczności. A kiedy w trakcie wprowadzenia do mojego wykładu zapytałem, kto wie, czym jest zmienność implikowana, ręki nie podniósł nikt. Nie pozostało mi nic innego, jak próbować maksymalnie uprościć prezentację, aby przekazać chociaż najogólniejsze kwestie. Mając jednak przygotowane slajdy nie było to łatwe zadanie. Nie odważyłem się zapytać na koniec wystąpienia, kto zrozumiał chociażby połowę tego, o czym mówiłem.

Bariery wejścia na rynek opcji

Staram się odszukać element, przez który inwestorzy tak bardzo boją się rynku opcji. Z pewnością nie są to wymogi kapitałowe, gdyż jak pokazałem, nie są one wielkie i już z kapitałem kilku tysięcy złotych można stawiać pierwsze kroki.

Z pewnością nie stanowi bariery również fakt, iż trzeba posiadać podpisaną z domem maklerskim usługę w zakresie obrotu derywatami. Nie wiąże się to z żadnymi wymogami, poza ewentualnym wypełnieniem kwestionariusza dotyczącego naszej wiedzy o rynku i świadomości ryzyka. W czasach rachunków z dostępem przez internet, stosowną dyspozycję można złożyć online, a jej rozpoznanie następuje najpóźniej w ciągu kilku godzin.

Pozostaje więc bariera edukacyjna. Ludzie boją się opcji, gdyż wydają się one instrumentem skomplikowanym, wymagającym znajomości matematyki finansowej, modelu wyceny, jak również posiadania specjalistycznego oprogramowania umożliwiającego dokonywanie transakcji na rynku opcji. Czy jest tak w rzeczywistości?

źródło: gpw.pl

źródło: gpw.pl

« Czytaj dalej »

Poszukiwanie równowagi, czyli jak wygrać z rynkiem opcji

By Radosław Chodkowski Skomentuj wpis kw. 28 2

Inspiracją do tematu dzisiejszego wpisu był jeden z komentarzy pod poprzednim tekstem, w którym opisywałem strategie kierunkowe. Autor komentarza stwierdził, że pokazuję strategie w sposób jednostronny, przedstawiając korzystnie stosunek maksymalnego zysku do maksymalnego ryzyka, pomijając fakt, że wystąpienie zysku jest wielokrotnie mniej prawdopodobne niż straty. Postanowiłem więc opublikować dzisiaj tekst mojego autorstwa, który ukazał się w jednym z poprzednich numerów Equity Magazine. Zachęcam do lektury tekstu, gdyż dość dobrze oddaje on istotę rynku opcji.

Rynek opcji ma wiele cech sprawiających, że trudno jest go przechytrzyć. Chcąc uzyskać przewagę w jakimś aspekcie, musimy poświęcić coś innego. Czy istnieje sposób na odnalezienie dla siebie miejsca w tym niekorzystnym środowisku?

Inwestorzy próbujący po raz pierwszy swoich sił na rynku opcji, bywają często przerażeni. Wydaje im się, że świat opcji to wielowymiarowa przestrzeń znajdująca się w ciągłym ruchu. Niczym zamek Cierń z Pana Lodowego Ogrodu – wirująca konstrukcja gotowa w każdej chwili zmieść z powierzchni ziemi śmiałka, który z nią zadrze. Inwestorzy i naukowcy od dawna próbują okiełznać ten rynek, często wykorzystując do tego skomplikowane greckie współczynniki. Tylko co z tego, skoro ich wartości zmieniają się z każdą godziną i minutą notowań, z każdym poruszeniem instrumentu bazowego, czy wzrostem niepokoju na rynku.

Rynek opcji, mimo że znajdujący się w ciągłym ruchu, ma jednak pewną cechę – dąży do równowagi. Dzięki możliwości dokonywania transakcji krótkiej sprzedaży, nie jest on obciążony niedogodnościami rynku akcji, gdzie zagranie przeciwko wzrostom jest znacznie utrudnione. Wykorzystują to arbitrażyści, którzy w pogoni za niewielkim, ale pewnym zyskiem dokonują transakcji przeciwko rynkowym nieefektywnościom, przywracając go do stanu równowagi. Można powiedzieć, że jest to system charakteryzujący się ujemnym sprzężeniem zwrotnym. Dostarczenie bodźca, czy to w postaci gwałtownej zmiany instrumentu bazowego, czy też polegającego na ogłoszeniu nieplanowanej redukcji stopy dywidendy, wytrąca ten system z równowagi tylko na chwilę. Już niedługo później inwestorzy składają zlecenia kupna i sprzedaży, przez co sytuacja wraca do normy, rozumianej jako aktualna wycena i odpowiednie powiązanie wszystkich opcji i ich instrumentu bazowego.

Można powiedzieć, że kontrakt terminowy również może być efektywnie wyceniany, skoro możliwości zajmowania krótkiej pozycji nie są ograniczane. Owszem, ale patrząc na wielowymiarowość rynku opcji, kontrakt terminowy pozwala na bardzo wąski wycinek tego, na co pozwalają opcje.

jak wygrać

źródło: myphysiosa.com.au

« Czytaj dalej »

Next Page »

Poznaj moją strategię!

risk taker

Dołącz do mnie

Kliknij, aby dołączyć FacebookKliknij, aby dołączyć YouTubeKliknij, aby dołączyć Google+Kliknij, aby dołączyć TwitterKliknij, aby dołączyć RSSKliknij, aby dołączyć E-mail
Tweety na temat @RChodkowski

Polecane blogi

APP Funds

Jak oszczędzać pieniądze

Live Smarter

Metafinanse

Michał Stopka - inwestor profesjonalny

Wolnym być

O autorze

radosław chodkowskiWitaj! Nazywam się Radek Chodkowski i jestem inwestorem giełdowym od 2009 roku. Inwestuję głównie w oparciu o analizę techniczną, ale jakiś czas temu dostrzegłem potencjał drzemiący w opcjach. Postanowiłem więc stworzyć ten serwis, aby pomóc osobom, które tak jak kiedyś ja, zaczynają swoją przygodę z opcjami na GPW.

Czytaj więcej...

Nota prawna:

Wszystkie prezentowane na niniejszym blogu informacje są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715) . Każdy podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie odpowiada za treść umieszczanych reklam. Wszelkie prawa zastrzeżone
Opcje na akcje
  • Polityka prywatności
Copyright © 2022 Opcje na akcje · (in)SPYR Theme by Genesis Developer: SPYR Media