W poprzednim wpisie zajmowałem się infrastrukturą niezbędną do rozpoczęcia przygody z opcjami. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji się z nim zapoznać, zróbcie to koniecznie, gdyż ten post będzie ściśle powiązany z poprzednim. Bo co z tego, że wiemy, jak można inwestować z wykorzystaniem opcji, skoro nie mamy do tego przystosowanego rachunku maklerskiego? No właśnie…
Dzisiaj odpuścimy szczegóły techniczne, a skupimy się na wiedzy, którą trzeba przyswoić i umiejętnościach, które należy nabyć, aby inwestowanie w opcje nie doprowadziło nas do bankructwa. Faktem jest, że opcje nie należą do instrumentów, które przyswaja się w ciągu kilku dni nauki. Trzeba trochę nad tą tematyką posiedzieć, poznać nieco szczegółów technicznych, kilka technik inwestycyjnych i dopiero wtedy można zbierać własne doświadczenia. Wiele osób przy pierwszym zetknięciu z opcjami od razu dochodzi do wniosku, że ten segment rynku stoi poza ich zasięgiem. I później mogą nawet skutecznie inwestować, ale ciągle z tyłu głowy mają to wrażenie, że kiedyś próbowali i jednak opcje są strasznie trudne. A przecież tak nie jest.
Ten blog powstał właśnie po to, żeby nieco przybliżyć tematykę opcyjną. Żeby pokazać, że można te instrumenty okiełznać i wykorzystywać we własnym portfelu nie tylko jako samodzielne strategie, ale również w parze z akcjami czy kontraktami terminowymi. Czytając ten wpis do końca, dowiecie się, jak się przygotować do spotkania z giełdowymi bykami i niedźwiedziami.
Znajomość instrumentu
Nie da się inwestować bez znajomości instrumentu, którego chcemy używać. Zwyczajnie się nie da. Zazwyczaj nie są to pasjonujące rzeczy, gdyż trzeba sięgnąć do dokumentów, które być może nie są łatwo dostępne lub przystępnie napisane. Należy przeanalizować instrument pod wieloma kątami, aby wiedzieć, jak będzie się on zachowywał w określonych warunkach rynkowych. A do tego konieczna jest już wiedza na temat zasad jego notowań, zależności i powiązań z innymi notowanymi na giełdzie aktywami.
Wbrew pozorom, taka niewiedza odzywa się stosunkowo często i to nie tylko w przypadku opcji. Inwestor posiadający akcje spółki budzi się rano i widzi, że akcje, które kosztowały 200 zł, nagle są notowane po cenie 20 zł za sztukę. Co się stało? Być może cena spadła z 23 zł do 21 zł, a procentowa zmiana ceny pokazuje wzrost? Operacje na akcjach takie jak splity, resplity, odcięcia praw do dywidendy lub praw poboru wciąż zaskakują wielu inwestorów, którzy przynajmniej przez krótki czas czują się zagubieni. I wtedy następuje gorączkowe poszukiwanie informacji. Co się stało? Jakie to może mieć znaczenie dla kursu? W końcu jaką decyzję ma podjąć inwestor, który posiada takie papiery. A najczęściej niestety czasu brakuje, gdyż wydarzenia toczą się w podobnych sytuacjach dynamicznie i trudno jest w konsekwencji mówić o świadomym kupowaniu i sprzedawaniu takich papierów.
W przypadku opcji znajomość instrumentu jest jeszcze ważniejsza, gdyż posiadają one dźwignię finansową, która może również działać przeciwko inwestorowi. W rezultacie jedno niespodziewane zdarzenie rynkowe może w znaczącym stopniu wpłynąć na zyskowność otwartej pozycji, a nawet na cały portfel. Dlatego kluczowa staje się wiedza na temat zasad notowania danego instrumentu oraz czynników wpływających na jego rynkową cenę. Przekłada się to bezpośrednio na możliwość przygotowania się na ryzyko płynące z różnych kierunków. Najważniejsze informacje związane z regulacjami dotyczącymi opcji, znajdziecie w jednym z poprzednich wpisów.
Znajomość technik inwestycyjnych
Opcje, jak każdy z dostępnych na rynku instrumentów, można wykorzystać na wiele różnych sposobów. Ich wielowymiarowość sprawia, że stwarzają zupełnie nowe możliwości, których nie jesteśmy w stanie uzyskać na walorach o liniowym profilu wypłaty. Dlatego też techniki inwestycyjne, które można zastosować w przypadku opcji w znaczącym stopniu różnią się od tych wykorzystywanych na akcjach czy kontraktach terminowych.
Najbardziej interesujące jest to, że powszechna znajomość i dostępność tych technik w żaden sposób nie wpływa na ich zużywanie się. Nie można powiedzieć, że jeśli inwestorzy stosują np. spread niedźwiedzia, to po pewnym czasie przestaje on działać, gdyż rynek w jakiś sposób to dyskontuje. Mnogość serii opcji oraz wielość strategii sprawiają, że trudno jest zidentyfikować, czy dane transakcje dokonywane są jako kupno lub sprzedaż pojedynczych opcji, czy też stanowią część większej strategii, być może o przeciwnym wydźwięku niż by to wynikało z handlu obserwowanymi opcjami. Dodatkowo cała sytuacja komplikowana jest faktem, że opcje są derywatami, przez co dochodzi kolejna zmienna w postaci ceny instrumentu bazowego, na który wpływają jeszcze inne zmienne. Stawia to inwestorów opcyjnych w dość komfortowej sytuacji, gdyż nie muszą tworzyć z niczego swoich strategii, ale mogą dowolnie korzystać z tych już opracowanych i posiadających dość bogatą literaturę. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie wprowadzaniu modyfikacji, ale to już zależy od indywidualnych preferencji oraz mechaniki danego rynku.
Konsekwencją powyższego jest fakt, że aby zarabiać na giełdzie, nie trzeba sięgać po wyrafinowane techniki inwestycyjne. Już opanowanie podstawowych strategii połączonych z zarządzaniem ryzykiem pozwala na stawianie pierwszych kroków ku skutecznemu inwestowaniu. Nie musimy więc wyważać otwartych drzwi. Bierzemy to, co jest już dostępne, stosujemy i jeśli nasze podejście jest prawidłowe, zarabiamy pieniądze.
Opcje – level master
Skoro na temat inwestowania w akcje napisano setki książek, zapewne miliony notek na blogach oraz nagrano godziny filmów, pomyślcie sobie, jak wygląda to zagadnienie w przypadku opcji. Są one o wiele bardziej złożone, wielowymiarowe, a ich wycena zależy od szerokiej gamy zależności. Efektem tego jest niemal nieprzebrana kopalnia szczegółowych zagadnień związanych z tymi instrumentami. I mówią tutaj bardzo poważnie.
Czy wiesz, że mimo spadków opcje kupna mogą zyskiwać na wartości? Albo premie opcyjne mogą się gwałtownie zmieniać mimo, że cena akcji stoi w miejscu? To wszystko są rzeczy, których nie przeczyta się w poradnikach dla początkujących. I z drugiej strony znajomość takich właśnie szczegółów może czasami przesądzić o sukcesie na giełdzie.
Opcje są pod tym względem szczególnie bogate w różnego rodzaju specyfiki. Jest masa zaawansowanych technik inwestycyjnych, zależności oraz powiązań, które można eksplorować długimi miesiącami. Oczywiście nie znaczy to, że jest to konieczne do zarabiania, ale jeśli ktoś chciałby wiedzieć więcej niż minimum niezbędne dla sprawnego poruszania się po tym rynku, z pewnością nie będzie rozczarowany.
Jak dotrzeć do miejsc, w których takie smaczki są ujawniane? Cóż, tu pojawia się problem, zwłaszcza dla polskiego rynku. Niewielkie zainteresowanie opcjami sprawia, że stosunkowo mało osób zajmuje się tym na najwyższym poziomie. Jeśli już ktoś posiada niezbędną wiedzę, najczęściej znajduje zatrudnienie w którejś z instytucji lub też samodzielnie gra na opcjach, bez zabierania głosu w internecie. Dopiero popularyzacja tematyki opcyjnej sprawi, że rozpocznie się szersza dyskusja, która może doprowadzić do powstania miejsca w polskim internecie, które skupi wokół siebie pasjonatów opcji.
Podsumowanie
Jak więc widzicie, inwestowanie w opcje to nie tylko narzędzia i przygotowanie pod względem parametrów rachunku maklerskiego. To przede wszystkim wiedza, którą możemy podzielić na niezbędną, podstawową oraz zaawansowaną, jak to zrobiłem w niniejszym wpisie. Od Was zależy, czy zdecydujecie się na zdobycie tej wiedzy. Moim zdaniem zyskacie w ten sposób przewagę nad zdecydowaną większością uczestników obrotu, gdyż w chwili, gdy opcje staną się bardziej popularne, będziecie mogli korzystać z posiadanych atutów i powiększać zasobność swoich portfeli.
Dodaj komentarz