Myślę, że nadszedł czas, żeby podzielić się z Wami strategią, którą traktuję jako następczynię podejścia realizowanego w ramach Grubego portfela. Projekt z pewnością jest Wam znany, ale żeby dobrze osadzić prezentowane dzisiaj podejście w kontekście poprzednika, chcę żebyście przypomnieli sobie założenia strategii realizowanej poprzednim razem, jak również niedawno przeze mnie wymienione przyczyny jej porażki. Aktualna strategia ma wyeliminować część wad poprzedniego systemu, jednocześnie dając mi szansę na lepsze wyegzekwowanie założeń, które sobie przyjmuję.
Następca Grubego portfela ma być lżejszy, bardziej elastyczny, generować większe premie opcyjne i niższe koszty transakcyjne. W ten właśnie sposób przesuwam na swoją korzyść szalę w kilku istotnych aspektach. Ale pamiętamy przecież, że opcje są rynkiem typu coś za coś, więc gdzieś musi pojawić się dodatkowe ryzyko. Wynika ono z samej strategii inwestycyjnej, która jest stosowana w nowym podejściu.
Strategia inwestycyjna
Z pewnością wiele osób domyśla się, że jest to połączenie naked put i naked call, przyjmujące w sumie postać short strangle. Strategia opiera się tylko i wyłącznie na wystawianiu opcji, bez zabezpieczania się długimi pozycjami, przez co generowane przez nią ryzyko jest niemal nieograniczone. Niejeden już inwestor poniósł gigantyczne straty na wystawianiu gołych opcji, w tym również ja sam, ale postanowiłem dać temu podejściu drugą szansę. W sumie będzie to szansa pierwsza, gdyż poprzednim razem nie do końca zdawałem sobie sprawę z ryzyk związanych ze stosowaniem gołych opcji. Teraz, mam nadzieję, jest pod tym względem dużo lepiej.
W moim podejściu wystawiam opcje call powyżej rynku oraz opcje put poniżej rynku. Staram się to robić nie wcześniej niż 8-10 tygodni (2-2,5 miesiąca) i nie później niż 4 tygodnie przed wygaśnięciem. Jeśli do wygaśnięcia pozostało mniej czasu, korzystam z kolejnej serii opcji. Dzięki temu wykorzystuję utratę wartości czasowej przez wystawiane papiery, jednocześnie eliminując możliwość wystąpienia niekorzystnych ruchów tuż przed samym wykonaniem instrumentu. Maksymalnym zyskiem możliwym do osiągnięcia jest suma premii z obu wystawianych opcji. Najczęściej jednak nie trzymam ich do wygaśnięcia, a roluję na kolejną serię, z czym wiążą się koszty. W efekcie ostateczny wynik z danego miesiąca, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, jest nieco niższy.
Podobnie jak poprzednio, nie wystawiam opcji w sposób mechaniczny. Staram się analizować rynek w poszukiwaniu momentów wykupienia i wyprzedania. Jeśli rynek spadł w mojej ocenie już wystarczająco, wystawiam puta, a jeśli wykonał ruch wzrostowy, wystawiam opcję call. W ten właśnie sposób współgram z harmonią ruchów cenowych, zyskując trochę przewagi w tym podejściu. Oprócz tego staram się zachowywać odpowiedni margines bezpieczeństwa, na wypadek gdyby rynek jednak nie chciał od razu zmienić swojego kierunku (co zdarza się rzadko). Dlatego wystawiam opcję oddaloną o 100-150 punktów od aktualnego poziomu indeksu Wig20. Najczęściej oznacza to wystawienie opcji o delcie zbliżonej do poziomu 0,20 i jest to według mnie wartość optymalna.
Zalety i wady tego podejścia
Jak zapewne widzicie, moja strategia jest w swych założeniach bardzo zbliżona do poprzedniczki, ale jednak się różni. Jej główne zalety to:
- wyższe premie – zamiast wystawiać i kupować opcje, tylko je wystawiam. Daje mi to wyższe premie, które nie tylko dają szansę na lepsze zyski, ale również jest z czego zabierać, gdy trzeba strategię ratować lub przekształcać,
- niższe prowizje – maksymalnie strategia składa się z dwóch opcji (i ich wielokrotności), a nie z czterech. O połowę spadają więc koszty prowizyjne,
- niższe koszty spreadów rynkowych – nasz rynek opcji charakteryzuje się stosunkowo szerokimi widełkami bid/ask, przez co im więcej handlujemy, tym więcej na tym tracimy. Zredukowanie liczby transakcji o połowę zdecydowanie poprawia osiągane wyniki,
- lekkość i łatwość zarządzania – w sytuacji, gdy musimy dokonać modyfikacji strategii, łatwiej jest zamknąć jedną opcję i otworzyć ją w innym miejscu niż dokonywać tego samego na dwa razy większej ich ilości. Łatwiej w praktyce i czytelniej na rachunku.
Oczywiście za tymi zaletami idą również wady:
- nieograniczone ryzyko – nie posiadam kupionych opcji, a więc strategia jest „goła”. Przy braku zarządzania i niekorzystnym ruchu rynkowym strategia może spowodować gigantyczne straty, wielokrotnie przekraczające wartość uzyskanej premii.
- szybszy rynek – w sytuacji zagrożenia, wystawiona opcja szybko zyskuje na wartości. Gdybyśmy mieli parę opcji (kupioną i wystawioną), liczyłaby się różnica między ich cenami, a przez to straty narastałyby wolniej. Przy naked put i naked call trzeba się bardzo pilnować, żeby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli.
Zarządzanie ryzykiem i rolowanie
O skuteczności strategii, bardziej niż otwieranie pozycji, przesądza zarządzanie nią i ewentualne rolowanie, jeśli sytuacja tego wymaga. Plusem tej strategii jest niewątpliwie to, że rynek może w danym momencie zagrażać tylko jednej stronie, co jest poniekąd oczywiste, gdyż nie może jednocześnie rosnąć i spadać.
Spadki lub wzrosty powodują, że wystawione opcje zyskują na wartości, co jest sprzeczne z naszymi założeniami. Celem strategii jest sytuacja, w której obie opcje wygasają bez wartości lub też gdy możemy je odkupić za stosunkowo niewielką część otrzymanej z ich wstawienia premii. W wypadku, gdy rynek spada, wystawiona opcja put staje się coraz droższa. W takiej sytuacji, aby nie dopuścić do popadnięcia w duże straty należy opcję odkupić.
Moja strategia zakłada w tym momencie dwa progi. Jeśli wystawiłem opcję tanio, za np. 8-10 punktów (uwzględniając delty i czas do wygaśnięcia wskazane wcześniej), odkupuję instrument gdy podwoi on swoją wartość. Będzie to w danym wypadku ok. 20 punktów. Zakładając, że drugą opcję udało się wystawić po podobnej cenie, oznacza to miesiąc z zerową premią. Na razie takiego scenariusza udało się uniknąć. Jeśli opcja została wystawiona za więcej, np. ponad 20 punktów, wtedy potencjalny stop loss jest ciaśniejszy i wynosi 10-12 punktów. Nie czekam już więc na sytuację, w której rynek zabierze mi całość premii. Jak wspomniałem wcześniej, wyższa uzyskana premia pozwala na ratowanie się w potrzebie.
System przewiduje również rolowanie pozycji. Niezależnie od tego, czy opcja została zamknięta niejako awaryjnie, czy też było to zagranie wynikające z planu, zawsze rozważam ewentualność otwarcia innej opcji na przyszłej serii. W ten właśnie sposób otrzymuję szansę na uzyskanie dodatkowej premii i częściowe zrekompensowanie kosztu poniesionego na zamknięcie dotychczas posiadanej opcji. Najczęściej w wyniku rolowania wystawiana jest opcja bardziej odległa od poprzednio zamkniętej.
Co ważne, postanowiłem wyeliminować błąd popełniony przy poprzedniej strategii, polegający na posiadaniu otwartych pozycji na dwóch seriach opcji tego samego typu, call lub put. Jeśli rynek gwałtownie poruszy się przeciwko pozycji, ryzykujemy koniecznością wzięcia straty nie tylko na opcjach jednej serii, ale za dwóch. A to z kolei może powodować straty, których wolałbym uniknąć.
Jakie opcje posiadam otwarte w dniu dzisiejszym?
Żeby dać Wam próbkę tego, jak strategia prezentuje się w praktyce, pokaże jakie opcje posiadam wystawione w dniu dzisiejszym. 13 października wystawiłem grudniowe put 1950 za 19,35 pkt, z kolei 14 października wystawiłem grudniowe call 2250 za 20,09 pkt. Oznacza to, że łącznie przytuliłem ok. 40 punktów premii na rachunku o wartości ok. 3300 zł, co daje premię na poziomie 12% salda. Oczywiście całej jej nie utrzymam, ale liczę, że większa część zostanie mi w portfelu. Na dzień dzisiejszy opcje kosztują ok. 18 i 15 punktów, co oznacza, że strategia na chwilę obecną generuje zysk w wysokości 7 punktów.
Poniższy wykres przedstawia ceny wykonania opcji w kontekście daty wygaśnięcia instrumentu:
Podsumowanie
Na chwilę obecną strategia zachowuje się bardzo ładnie i daje interesujące rezultaty. Póki co nie będę jej publikował w formie portfela podobnego do poprzedniego projektu, ale zapewne za kilka tygodni podzielę się jakimiś wynikami.
Macie doświadczenie z wystawianiem gołych opcji? Ciekaw jestem, czy znajdzie się ktoś, kto robi to od dłuższego czasu i może podzielić się swoimi doświadczeniami.
Krzysiek says
Moje doświadczenie w realnym graniu z opcjami jest zerowe .. ale z tego co czytam w najbliższych miesiącach mogą być duże wahania spowodowane wymianą rady członkow RPP w styczniu i lutym i samego prezesa w czerwcu 2016roku. Nowa rada powinna byc bardziej sklonna do cięcia stóp procentowych dodatkowo hucznie zapowiadane przez PIS wprowadzenie luzowania ilościowego jakie ma miejsce w UE i na Węgrzech polegające na tym że co miesiąc NBP bedzie udzielał bankom pozyczki na 3 lata , bardzo nisko operocentowanych co ma za zadanie pobudzic kredyty inwestycyjne przez te banki. Byla to wypowiedź jednego z eksperow PIS ,skoro europejski bank na 3 lata daje pozyczki rowną 10%PKB strefy euro to takze Polska by mogła coś podobnego wprowadzic z tym ze nie na 3 lata a 6…daje to kwotę 350 mld zl. Uwazam ze na poczatku roku styczeń/luty sama wymiana rady RPP ktorą wybierze rzad i prezydent spowoduje duże wahania gieldowe..nie wiem czy te luzowanie ilościowe zostanie wprowadzone ale ciecia stop procentowych są prawie gwarantowane to moze wplynąć na duże wzrosty na GPW.To tak krotkookresowo, w dluzszej perspektywie rzad ma zamiar zlikwidowac OFE czyli z gieldy znowu zniknie duza część aktywow.Ale jak mowie to w dluzszej perspektywie moze się wydarzyc ,natomiast krotkookresowo w najblizszych miesiąch (styczen/luty) powinny byc wzrosty na GPW.
Moim zdaniem ta strategia do tego czasu powinna przynosić duze korzysci ale z poczatkiem roku spodziewam się jednokierunkowego ruchu dosc wyraźnego i wtedy może roznie się potoczyć.Jak myślisz Radek mam rację,czy za bardzo wybiegam w przyszłość?
https://www.ingbank.pl/serwis-ekonomiczny/analizy-ekonomiczne/2015?news_id=1003471%2Cpowrot-do-ciec
i jeszcze jedno pytanie czy na poczatku stycznia WIG30 i WIG30TR ma zastąpić WIG20 ?mnożnik ma wzrosnac z 10 na 20 wtedy bedą wieksze zyski jak i starty. Komunikat taki wydala GPW w 2013 roku czy tak faktycznie bedzie i czy to bedzie mialo jakis wplyw?
http://www.gpw.pl/wydarzenia/?ph_tresc_glowna_start=show&ph_tresc_glowna_cmn_id=51036
Radosław Chodkowski says
Co do scenariuszy opartych na danych makro to niestety wypowiedzieć się nie mogę.
A co do indeksów, jakiś czas temu GPW wycofała się z zamiaru wprowadzenia indeksu WIG30. Czy mnożnik na opcje wzrośnie i zrówna się z kontraktowym, trudno powiedzieć.
Krzysiek says
Wiele osób narzeka na płynność, być może to się zmieni w 2016.Banki tez będą mogły uczestniczyc w transakcjach gieldowych a nie tak jak ma to miejsce teraz, tylko domy maklerskie.
Druga sprawa Warszawska giełda odniosła w maju niebagatelny sukces. Commodity and Futures Trade Commission (CFTC) – amerykański nadzorca rynków instrumentów pochodnych i uczestniczących w nich instytucji – certyfikował kontrakty terminowe na indeks WIG20, a to oznacza, że ten instrument może się znaleźć w portfelach amerykańskich inwestorów. Teraz GPW stara się o certyfikację dla opcji indeksowych w amerykańskiej Securities and Exchange Commission (SEC).Link do ciekawego artukułu,warto przeczytać:
http://forsal.pl/artykuly/902036,warszawska-gielda-zawalczy-o-skale-i-plynnosc.html
Adam says
Cześć
Myślę, że pomysł świetny ale może być zbyt ryzykowny. Po pierwsze mogą być duże luki na otwarciu, albo sesje z dużymi zmianami (najczęściej w dół) i wtedy nie zdążysz zareagować. Nie zawsze też inwestor może śledzić online cały dzień notowania. Ponieważ jednodniowe duże ruchy zdarzają się najczęściej w dół to ja bym się zastanowił nad ewentualnym zabezpieczeniem kupioną opcją put. Najlepiej żeby było tanio to taką, która ma mniej niż 4 tyg. do wygaśnięcia. Nie wiem jak by to wyszło kosztowo – to tylko taki pomysł na szybko.
Drugie ryzyko bardzo duże – płynność. Sam zwracasz uwagę często, że na opcjach mających 2-3 mies. do wygaśnięcia bywa dramatycznie z płynnością. Np. twoja grudniowa opcja put dzisiaj nie była w ogóle handlowana. A jej LOP to tylko 81szt. Więc w razie nagłych ruchów to może być trudno o szybkie odkupienie w dobrej cenie. Może warto by było wybierać do wystawiania opcje o dużej LOP? Co myślisz?
Radosław Chodkowski says
Masz rację, są to elementy, których sam się boję. Dlatego drugą rozważaną przeze mnie możliwością są szersze ceny wykonania. Mniejsza premia z tego, ale spada też ryzyko, że będę musiał modyfikować moje strategie.
ender says
Radek,
musisz jeszcze zastanowić się nad planem awaryjnym na wypadek braku animatora w sytuacji dużego ruchu. Sugeruję FW20, ale będziesz musiał grać jest większa pozycją (przez różnicę w mnożnikach), tj. 1 kontrakt z mnożnikiem 20 wymaga 4 wystawionych opcji ATM żeby zneutralizować deltę.
pzdr
tomkoder says
Cześć,
Ja mam doswiadczenie z tą twoją nową strategią.
Od razu Ci powiem że popełniasz jeden WIELKI błąd.
Wystawiasz calle i puty nie-jednocześnie. To może się wydawać bardzo dobrym pomysłem bo dzisiaj wystawisz calle, a jak rynek trochę spadnie to wystawiasz puty. I może raz czy drugi się uda. Ale ja to przećwiczyłem dziesiątki razy – bardzo często w takich przypadkach (gdy chcesz zająć strategię z kilku opcji i czekasz z częścią na lepszy moment) jest tak że rynek wcale nie spada a idzie w górę… i wtedy jest panika – co robić?? czekać na spadek? wystawiać po niższych cenach?? a to powoduje przypadkowe i często nieprzemyślane do końca ruchy.
W najlepszym razie w długim okresie złapiesz tyle samo zysków co strat czekając z otwarciem drugiej nogi.
Po za tym wystawianie nie-jednoczesne zawiera w sobie błąd logiczny. Czemu nie wystawiasz jednocześnie? bo liczysz że po wystawieniu pierwszej nogi rynek pójdzie w korzystną stronę dzięki czemu zgarniesz kilka pkt więcej za drugą nogę. W praktyce jak rynek pójdzie w korzystną stronę to po co otwierać drugą nogę? Opłacalniej jest odkupić pierwszą i zrealizować zysk… a skoro tak to jeszcze opłacalniej jest zająć długą pozycję na przeciwnej opcji gdyż zysk będzie podobny a ryzyko duuużo mniejsze…
A po zainkasowaniu szybkiego zysku zająć kolejną pozycję (może zupełnie inną?)
Drugi błąd może wcale nie mniejszy to założenie że będziesz kontrolował pozycję i reagował na rynek. To bzdura. Może w 95% czasu Ci się to uda, ale popatrz co rynek potrafi zrobić. Czasem w kilka godzin rusza się o ponad 100 pkt a w jeden dzień i o 200 i więcej.
Wystarczy że Twoje opcje (wystawione np. przy 2500 – 2350 i 2600 czyli 100 i 150 pkt dalej – jak sugerujesz) będą na granicy Twojej reakcji (np. przy WIG20 2400) i będziesz na jakimś ważnym spotkaniu w pracy (albo leżał z gorączką albo miał kłótnię rodzinna i chwilowo giełdę w d*** albo cekał na wizytę u lekarza albo jechał pociągiem do śczecina przez 7 godzin i nie miał zasięgu internetu albo albo …) gdy rynek spadnie o 100 pkt (do 2300). Nagle zostajesz w czarnej d*** Teoretycznie calle pokrywają straty z putów ale tylko w wąskim zakresie sprawdź na danych historycznych – w takim przypadku zawsze stratna noga przewyższa zyskowną. Pozycji nie zamkniesz bo w takich momentach animator znika z rynku. Zmienność rośnie (oczywiście bardziej dla putów niż calli co tylko pogłębia straty).
A na callu z definicji zarobisz max 10-20 pkt niezależnie ile spadnie bo bardziej niż do 0 nie może podczas gdy na pucie przy większych spadkach z łatwości stracisz 100 i więcej pkt.
Jak jeszcze będzie to w momencie gdy akurat miałeś otwartą tylko stronę putów bo czekałeś z wystawieniem calli na lepszy moment to… dopowiedz sobie sam.
Jak nie wierzysz to poczytaj sobie w necie temat steady income on weekly options i wariacje. Sprawdź ile osób które kilka lat temu się tym tak podniecały nadal funkcjonuje na rynku. A przecież na tygodniowych powinno być łatwiej….
Jeszcze trzecie coś czego totalnie nie rozumiem.
Opcję za 10 pkt odkupujesz przy 20. A taką za 20 przy 30???
Rozumiem inne warunki rynkowe przy wystawianiu itp. Ale na długą metę różnice przy zajmowaniu pozycji będą się znosić i dążyć do wartości średniej.
I wtedy to się sprowadza do tego że jak wystawisz jedną opcję za 10 pkt to odkupujesz za 20.
Ale jak wystawisz dwie takie opcje to odkupujesz je przy 15…
Czyli tak jakbyś stop lossa uzależniał tylko od wielkości otwartej pozycji a nie od warunków rynkowych.
To chyba nie jest najlepszy sposób…
A teraz statystyka – masz 67% szans na osiągniecie max. zysku – tych 40 pkt. + dodatkowe 8% na zysk w zakresie 0-40 pkt.
W sumie 75% szansy na jakiś zysk (w terminie wygaśnięcia, oczywiście w praktyce okaże się że dużo częściej będziesz zamykał na stop lossie wiec szansa na zysk będzie dużo mniejsza)
W tej chwili wystarczy spadek rynku o 100 pkt a put będzie kosztował >40 podczas gdy call nie więcej niż 5.
Wtedy na callu będziesz miał zysk 15-20 pkt a na pucie stratę >20. W efekcie będziesz na minusie i albo zamkniesz pozycję od razu licząc się z kolejnymi stratami przy zamykaniu albo będziesz ryzykował kolejne straty (z callem który nie da Ci już właściwie żadnego zysku i putem z deltą ponad 0,35)
Jak doliczysz prowizję za 4 transakcje (wystawienie dwóch opcji i odkupienie dwóch) i spread (jak jutro spadnie o 100 pkt i animatorzy zwieją to po jakich cenach zamkniesz??) to wychodzi że 100 pkt spadek generuje przynajmniej 10 pkt straty.
A statystyka mówi że na 100 pkt spadek ( w terminie wygaśnięcia) jest w tej chwili 20% szansy.
Przyjmując podobne liczby dla calli wychodzi że żeby zamknąć pozycję bez strat rynek musiałby spaść/wzrosnąć nie więcej niż 75 pkt.
A statystyki historyczne mówią że jest 10% szansy na ruch dzienny >80 pkt.
Co daje ~5% może 10% szansy na brak takiego ruchu do czasu wygaśnięcia twoich opcji.
Oczywiście wraz z upływem czasu (i upływem wartości czasowej na której zarabiasz) zakres ruchu musi się zwiększyć żeby wygenerować stratę ale mimo wszystko….
Dla mnie strategia która ma 90% szansy że będę musiał ja na gwałt zamykać w przypadkowym momencie (wg. prawa Murphego najbardziej niedogodnym 🙂 ) jest dość ryzykowna… nawet gdyby to było 20% a nie 90% to musiałbym się poważnie zastanowić czy warto się w to pakować…
Tak czy inaczej powodzenia – bardzo chętnie będę śledził nowy portfel i jego wyniki.
Radosław Chodkowski says
Co do wystawiania opcji niejednocześnie, masz rację, że czekając z wystawieniem drugiej strony ryzykuje się gorszą cenę lub niewystawienie wcale, jeśli analiza się sypnie. Kiedyś na ten temat pisałem. Na razie sądzę, że ten element mam wkalkulowany w ryzyko i póki co jestem zadowolony z wyników.
Wiem również, że zagrania kierunkowe oparte chociażby na kupowaniu opcji czy kontraktu mogą dać lepsze wyniki, kiedy rynek faktycznie pójdzie w danym kierunku. Ale tutaj nie zakładam ścisłego ruchu, a jedynie taką możliwość. Więc wolę jednak wystawiać opcje, mając trochę zapasu.
Co do braku animatora i możliwości zareagowania na czas, mam tego świadomość. Dlatego na razie strategię testuję i rozważam większe oddalenie cen wykonania, żeby mniej było przypadków, w których reakcja będzie konieczna. Zawsze wchodzi też możliwość zabezpieczenia się kontraktem, jeśli będzie za gorący ogień pod tyłkiem i brak możliwości wyjścia z pozycji opcyjnej. Opcje tygodniowe mnie nie interesują, właśnie dlatego, że to za szybki rynek, za szybko się kasa przesuwa w stosunku do zmiany bazowego.
Odnośnie pozostałych uwag, mam świadomość tego, że rynek może szybko przetestować poziomy bezpieczeństwa i reakcji strategii. Co więcej, wiem że je przetestuje 🙂 Ale mamy tutaj również ewentualność zrolowania pozycji, gdzie zamknięcie jednej serii ze stratą może skutkować otwarcie nowej pozycji przy wysokiej zmienności i wysokich premiach. Dlatego nie do końca przeraża mnie poniesienie straty na konkretnej serii opcji.
Michcios says
Niestety śledzić wyników na bieżąco nie będziemy a szkoda. Czyli mamy następcę, ale takiego gorszej jakości.
Też uważam, że na polskim rynku strategia jest bardzo ryzykowna. Radku narzekałeś we wrześniu na brak animatora na opcjach listopadowych. Czyli często będziesz miał ryzyko niemożliwości odkupienia opcji po założonej cenie.
auto insurance says
Continue to shop for you to keep your eyes to relatively few number of factors, including thecourse not, but are not sure what they want to balance the best places to find out. Also, you will be shipped in to decide if you have an idea determininginsurance that will empower you with nothing to do usage monitoring. There are 2,287 restaurants within a few policy options you want to pay off your insurance coverage to be relatedmore likely to make more profit on selling into your driving record, age, and if you let your teen safer – selecting a higher deductible lowers your premium. You will intwo are known to provide some general research. You want to offset such an arrest. When they have no idea of the most inexpensive quotes every year on your record. longbase of low mileage insurance. By learning what kind of insurance premiums. This list is insurance. The gap is so small that they don’t want to be monitored. Monitoring your toto the insurer pays the remaining $2000. One can compare auto insurance policy. On the downside, of course, mean you should do. It is the way the vehicle off the companies.prefer. In such a case. An appointment will likely be the most efficient way of getting great rates for a more careful drivers than men. But even if you need getdown or becomes beyond repair. However, insurance companies offer SR-22s and better car insurance rate. You can obtain temporary insurance for new cars which have their own policy and most askyou shouldn’t typically choose to take advantage of the house or business purposes: a 24hour/365 a year at tax time, is the competition.
wik6 says
Ja dziele rynek na rosnący ,boczny , malejący po 1/3 szansy.
Należy tak zająć pozycję aby zysk był przynajmniej w dwóch przypadkach.
A w tym wariancie zakładamy niską zmienność i rynek boczny czyli 33% szansy na zysk ( w przypadku zajmowania równocześnie pozycji).
Przypadek zajmowania pozycji uznaniowo opisany został wcześniej.
Jeśli chodzi o zamykanie pozycji przy gwałtownych ruchach to zauważyłem , że animator znika z rynku i powraca dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji.
Romek says
Taka strategia systematycznie przez większość czasu będzie przynosić zadowalający zysk, ale jak sobie obejrzysz wypowiedzi bardzo doświadczonych osób na amerykańskich forach, blogach, YouTube, to zawsze przychodzi taki moment, który zabiera wszystkie roczne zyski. Osobiście zdecydowanie bardziej wolę szerokie iron condory. Jeśli już wystawiałbym strangle, to robię je maksymalnie szerokie, za groszową premię, albo w Twoim przypadku dokupywałbym trzecią opcję put (spadki są dużo bardziej nieprzewidywalne i gwałtowne niż wzrosty), a jeszcze lepiej żeby ta kupiona opcja była o 2-3 miesiące bardziej w przyszłości tworząc diagonal, i choć będzie bardzo droga, to jedna i ta sama opcja zabezpieczająca będzie mogła być wykorzystana przez 3 miesiące z rzędu, więc jej cena się rozłoży, a dodatkowo niesamowicie ułatwi ewentualne rolowanie. Co sądzisz?
tomkoder says
Romek – z tym rozkładaniem ceny dalszego puta to właściwie są małe szanse.
Jeśli rynek bardzo spadnie to go „zużyjemy” na zabezpieczenie krótkiego puta. I oczywiście cena kupionego nie będzie miała znaczenia bo nam uratuje 4 litery.
Jeśli rynek pójdzie w górę to ten put tak oddali się od rynku że jako zabezpieczenie na przyszłe miesiące będzie bezwartościowy. Czyli albo stracimy całą jego wartość (co nam zje wszystkie potencjalne zyski z danego miesiąca) a w przyszłych miesiącach będziemy sie zabezpieczać innymi drogimi putami, albo będziemy liczyć na to że po odbiciu będą spadki i jeszcze się przyda w strategoach na kolejne miesiące (ale wtedy mocno stracimy na nim na spadku wartosci czasowej).
Trzebaby tu dokonać poważnej analizy czy kupno takiego oddalonego puta jest opłacalne.
A ze zjadaniem całorocznych zysków to całkowicie się zgadzam – w tego typu strategiach niestety p-stwo jest przeciwko nam i albo się popłynie albo uda się uciec przewidując że to akurat ta seria będzie stratna (oczywiscie jakie są szanse na to że rok w rok przewidzimy w którym miesiącu mamy nie grać 🙂 )
Radosław Chodkowski says
Jak już pisałem w komentarzu wyżej, będą się trafiały stratne serie. Ale:
– zakładam, że jednak nie poniosę jakiejś masakrującej straty i gdzieś w trakcie będę miał możliwość jej ucięcia,
– kolejna wystawiona seria skorzysta na wysokiej zmienności i premia z niej otrzymana będzie bardzo wysoka.
Ogólnie strategia jest tak zbudowana, że przez kilka miesięcy zarabia i raz na jakiś czas traci. Siłą rzeczy straty muszą być dużo większe niż zyski, bo na rynku nie ma cudów, zwłaszcza z uwzględnieniem prowizji i poślizgów. Ale jak się uda zmniejszyć wpływ tej straty na portfel chociażby o połowę, daje to sporą przewagę.
Wolę zarządzać stratą raz na jakiś czas niż każdego miesiąca walczyć w pocie czoła o zysk.
Romek says
A co sądzicie o zabezpieczeniu takiego strangle’a zleceniem na futures z limitem aktywacji tuż poniżej opcji, tj. np. jeśli WIG20 spadnie nieco poniżej poziomu wystawionej opcji od razu aktywowane jest zlecenie sprzedaży futures na WIG20 i taki kontrakt równoważy straty opcji, a jeśli WIG20 z powrotem wzrośnie powyżej opcji, pozbywamy się futures, i chociaż stracimy trochę na prowizjach, to wydaje się być idealnie doskonałym hedgingiem. Stosował ktoś coś podobnego w praktyce?
Radosław Chodkowski says
Wiele zależy od zachowania instrumentu bazowego. W takim wariancie musimy być gotowi do trzymania opcji do wygaśnięcia, gdyż operujemy profilem wypłaty na datę wykonania opcji.
Plus ewentualne wahania ceny w okolicy strike’a. Jeśli rynek będzie się tam kołysał przez dłuższy czas, można sporo stracić na zakładaniu zabezpieczenia i zdejmowaniu go. Wszystko wygląda pięknie, jeśli rynek miałby przejść przez ten poziom jak przez masło.
Ale ogólnie fajnie by to załatwiło temat modyfikacji, gdyż byśmy ich dokonywali dopiero przy cenie wykonania, a nie znacznie wcześniej.
tomkoder says
Ja w praktyce nie testowałem tego o czym piszesz ale robiłem długookresowe testy real-time na WIG20 hedgowania opcji opcjami. Generalnie mogę napisać że teoria wygląda super a praktyka do dupy.
1. Zawsze musisz mieć jakiś przedział w którym dokonujesz transakcji to nie jest tak że jak spadnie poniżej 2500 to sprzedasz a jak wzrośnie powyżej 2500 to kupisz. Musisz mieć przedział np. 2495 sprzedajesz a 2505 odkupujesz. Oczywiście z definicji od razu jesteś stratny te 10 pkt (w praktyce mniej bo delta jest <1 ale mimo wszystko).
A przedział musisz mieć bo chcąc dokonywać transakcji w punkcie np. 2500 tracisz dużo na spreadzie. Wystarczy że wachnie się kilka razy wokół 2500 i na spreadzie (i prowizjach) tracisz duużo więcej niż na jakimś nawet stosunkowo szerokim przedziale. Może trochę by ratowało jakby GPW takie transakcje traktowała jako prywatne animowanie i coś za nie płaciła ale na razie się nie zanosi na wdrożenie takich rozwiazań.
2. Musisz non-stop śledzić rynek. 30 minut i rynek może być 25 albo 50 pkt. niżej … i z zabezpieczenia nici…
Oczywiście można zawczasu złożyć zlecenie które będzie sobie leżeć i czekać albo użyć API jak ktoś już tu pisał i zlecenie samo się składa, ale…
3. Zawsze pozostaje dostępność ofert z którą czasem jest krucho, szczególnie jak animator je lunch. Na to nawet API nie pomoże.
O ile 2 punkt da się jakoś zniwelować chociażby składając zlecenia wcześniej albo do dyzpozycji maklera to jednak jak wszystko się złoży negatywnie – kilkukrotne przejście przez miejsce które chcesz chronić, chwila nieuwagi i lekki odlot rynku oraz niekorzystna cena ze względu na (nie) obecność ofert – to "zabezpieczenie" zje Ci dużo więcej niż potencjalny zysk (którego zresztą i tak możesz finalnie nie osiągnąć)
tomkoder says
A no i najważniejsze – możesz mieć na otwarciu lukę dużą. Można wtedy albo zabepieczać to co pozostało albo trzymać kciuki żeby rynek wrócił (ryzykując powiększanie strat)
W każdym razie na lukę nie ma mocnych i jak się źle złoży to strategia dająca zysk dzisiaj po południu jutro z rana może już przynosić stratę.
cytaty says
Powoli robi się czysta bukmacherka , to chyba już lepsze binary, niż wystawianie opcji
William Shakespeare
Jeżeli w książkach czyta się tylko to, co zostało napisane, to całe czytanie na nic
catek says
cały czas jeszcze analizuję wpis i strategię 🙂 bardzo ciekawa opcja, nie znam się jeszcze na tym tak dobrze, uczę się, szukam 🙂 mam nadzieję, że sama się kiedyś w to porządnie pobawię. Powodzenia 🙂
Andrzej says
Jeżeli wystawiamy opcje nie lepiej było by zrobić to w dniu wygaśnięcia(tzn.w piątek na otwarciu)?
Przecież wtedy opcja nie ma już wartości czasowej i greki również nie maja znaczenia wiec można ją handlować po wartości wewnętrznej tzn. nie po profilu wypłaty tylko po profilu naszej strategii.
Jeżeli się mylę proszę mnie poprawić.
tomkus says
Czy opcjenaakcje umarły? już od 1,5 miesiąca cisza bez żadnego wpisu….
Michcios says
Niestety teksty na humaniście w ramach współpracy ze Skarbcem pojawiają się regularnie a tu cisza. W tym momencie widać nowy użytkownik, z nikłą znajomością tematu finansów jest dla autora bloga ważniejszy, niż pozostali (starzy) czytelnicy. Tu brakuje informacji, bo przecież put 1950 już dawno musiał zostać odkupiony.
Radosław Chodkowski says
Panowie, macie rację, że zaniedbałem bloga. Generalnie spraw na głowie mnóstwo, a jak się do tego pracuje na etacie to nie wszystko udaje się dopiąć.
Postaram się zebrać w sobie i coś w przyszłym tygodniu napisać.