Iron condor jest jedną z popularniejszych strategii korzystających z utraty wartości czasowej przez opcje. Po dwóch wpisach wprowadzających, przystępujemy do jej budowania. W tym artykule opiszę, jak wygląda taka strategia, jak mniej więcej prezentuje się możliwy do osiągnięcia zysk oraz potencjalne ryzyko, jak również poruszę kilka szczegółów technicznych, które mogą się pojawić podczas głębszego wchodzenia w temat.
Iron condor – budowa
Strategia ta czerpie zyski z wystawiania opcji, a dokładnie z różnicy między premiami. Składa się z czterech opcji, z których dwie droższe są wystawiane, a dwie tańsze kupowane. W rezultacie otrzymujemy początkowy przychód pieniężny, którego musimy później bronić. W uproszczeniu można powiedzieć, że iron condor składa się z dwóch spreadów opcyjnych:
- wystawionego call spreadu powyżej aktualnej ceny wykonania (spreadu niedźwiedzia)
- wystawionego put spreadu poniżej aktualnej ceny wykonania (spreadu byka).
W rezultacie wygląda to tak, że wystawiamy opcje bliższe aktualnej cenie instrumentu bazowego i kupujemy opcje bardziej od niej odległe. Może powstać pytanie, dlaczego kupujemy opcje, ponosząc na to niemały koszt, jeśli możemy tylko je wystawiać, bez obniżania zysku. Otóż posiadanie z dwóch stron niezabezpieczonej pozycji krótkiej może kilka razy się udać, ale w końcu na rynku wydarzy się coś niezwykłego, co przesunie znacząco notowania. W rezultacie nasze potencjalne ryzyko stanie się bardzo realne i poniesiemy bardzo dotkliwą porażkę, niweczącą wiele wcześniejszych zyskownych strategii. Dlatego decydujemy się na kupienie opcji zabezpieczających nas przed stratami, nawet jeśli będzie nas to trochę kosztowało.
Do kalkulacji przyjmiemy ceny rynkowe z minionego poniedziałku, tj. 4 sierpnia. Cała tabela wygląda następująco:
Mając indeks na poziomie 2353 pkt, jesteśmy blisko poziomu 2350, więc uznamy go za naturalny środek naszego iron condora. Decydujemy się na wystawienie opcji odległych o 150 punktów od tego poziomu, a zatem wystawimy call 2500 i put 2200. Żeby obronić strategię przed nieograniczonymi stratami, kupimy najbliższe opcje o dalszych cenach wykonania, czyli call 2550 i put 2150. Patrzymy w tabelę i aktualnie mamy możliwość zawarcia transakcji po następujących cenach:
- put 2150 – 11,98
- put 2200 – 19,87
- call 2500 – 3,80
- call 2550 – 2,30
W rezultacie za opcje wystawione otrzymaliśmy 23,67 pkt, a za kupione zapłaciliśmy 14,28 pkt, a więc nasz początkowy przychód wynosi 9,39 pkt, czyli 93,90 zł. Prowizje jak zwykle pomijamy. Profil wypłaty przedstawia się następująco:
Maksymalny możliwy zysk z tej strategii to właśnie 93,9 zł. Osiągniemy go w chwili, kiedy podczas wygasania indeks znajdzie się pomiędzy cenami wykonania wystawionych opcji, tj. w przedziale 2200-2500 pkt. W miarę poruszania się na zewnątrz, nasza strata się powiększa, ale ograniczają ją ceny wykonania opcji kupionych jako zabezpieczenie. Z racji tego, że opcje te były oddalone od opcji wystawionych o 50 punktów, wysokość formacji to również 50 punktów. Odejmując więc od tego zakresu otrzymaną początkowo premię, dowiadujemy się, że nasze maksymalne ryzyko wynosi 40,61 pkt. Nie możemy na tej strategii stracić więcej. Chcąc ustalić przedział zyskowności, musimy granice zakresu rozszerzyć o otrzymaną premię, co daje nam przedział od 2190,61 do 2509,39 pkt.
Jak łatwo dostrzec strategia wygląda specyficznie. Po pierwsze, mamy obszar jej zyskowności, w którym się początkowo znajdujemy i chcemy pozostać do wygaśnięcia. Po drugie, na zewnątrz znajdują się obszary straty, w których znaleźć się nie chcemy. A więc założeniem tej strategii jest to, że rynek do czasu wygaśnięcia pozostanie w założonym przez nas przedziale, a my będziemy mogli zatrzymać uzyskaną premię.
Iron condor jako strategia służąca kolekcjonowaniu premii
Iron condor jest strategią, której zadaniem jest przynoszenie regularnego przychodu inwestorowi. Przychód ten wynika z utraty wartości czasowej przez opcje, co jak pisałem, ma miejsce głównie w ostatnich kilku tygodniach przed wygaśnięciem. Dlatego też szczególne znaczenie ma tutaj wprowadzenie przez GPW opcji miesięcznych, które umożliwią wystawianie tego układu opcji 12 razy w roku, zamiast 4 razy, jak to było do tej pory.
Kolekcjonowanie premii jest o tyle interesujące, o ile nie wymaga wielu działań ze strony inwestora. W teorii wygląda to tak, że wystawiamy sobie taki układ, otrzymujemy za tą operację pieniądze, a następnie czekamy do wygaśnięcia, kiedy to otwieramy kolejną pozycję, otrzymujemy pieniądze itd. Niestety rzeczywistość nie jest taka różowa, o czym powinni pamiętać wszyscy ci, którym się wydaje, że jest to łatwy sposób zarabiania na giełdzie. W tym wpisie i kolejnych będę pokazywał sposób, w jaki strategia zarabia oraz sposób, w jaki można z jej wykorzystaniem zarabiać w dłuższym terminie, co wcale nie musi być takie oczywiste.
Statystyka a iron condor
Zwróciliście uwagę, że do zbudowania strategii wybrałem opcje put 2200 i call 2500 jako opcje wystawiane, prawda? Ale dlaczego wybrałem akurat te, a nie np. 2250 i 2450? Iron condor jest strategią opartą na statystyce. Czucie rynku i oczekiwania co do zachowania instrumentu bazowego mają tutaj zdecydowanie mniejsze znaczenie. Przecież skoro strategia identyfikowana jest, jako służąca do gry bez przerwy, 12 miesięcy w roku, nie może wymagać do swojego zastosowania jakichś szczególnych warunków rynkowych.
Prawda jest taka, że jest to strategia oparta w przeważającej większości na statystyce, a dokładnie na ryzyku. Jak wiemy, ruchy giełdowe rządzą się w przybliżeniu prawami rozkładu normalnego. Oznacza to, że prawdopodobieństwo znacznego ruchu cenowego jest dużo mniejsze niż prawdopodobieństwo, że indeks będzie się znajdował w dniu wygasania w tym samym miejscu. Im więcej czasu do wygaśnięcia, tym ryzyko większe, a więc i szanse na to, że rynek przesunie się znacznie w górę lub w dół. Wraz z upływającymi dniami, zakres ten zmniejsza się, aby w chwili wygaśnięcia ograniczyć się do jednego punktu – ceny rozliczeniowej dla kontraktów terminowych i opcji. Można więc powiedzieć, że rolą inwestora jest odpowiednie oszacowanie ryzyka, że w chwili wygaśnięcia, cena znajdzie się poza bezpiecznym dla nas zakresem.
Wiemy jednak, że opcje wyceniane są podobnie. Skoro prawdopodobieństwo, że opcje 2250 i 2450 wygasną w cenie jest wyższe niż dla opcji 2200 i 2500, te pierwsze będą znacznie droższe, przez co zbliżenie do siebie cen wykonania (zwężenie iron condora) będzie owocowało większą premią otrzymaną na początku. W rezultacie otrzymamy lepszy stosunek zysku do straty, ale przy większym ryzyku wystąpienia straty. I to właśnie do manipulowania tymi parametrami sprowadza się handlowanie iron condorami. Albo wystawiamy je wąskie, przez co zarabiamy więcej, a ryzykujemy mniej, ale ryzyko poniesienia straty jest wysokie, albo też przeciwnie, rozsuwamy ceny wykonania daleko co daje nam względnie wysokie szanse na zysk, ale zysk ten jest bardzo niewielki, czasami wręcz niewart dokonywania transakcji. Trudne decyzje.
Łatwe za nami, zaczynają się schody
Już wiecie, jak zbudowany jest i zarabia iron condor. Jeśli jeszcze nie wszystko jest dla Was jasne, zachęcam do przeczytania artykułu autorstwa Filipa Duszczyka, który dość dobrze opisał strategię. Na tym jednak wszystko co łatwe się kończy, a zaczynają się wyzwania. Okazuje się bowiem, że trzeba sprostać wielu kwestiom, z których główne to:
- wybór cen wykonania opcji (szerokość kondora)
- handlowanie cały czas, czy tylko w sprzyjających okresach? (znaczenie zmienności)
- rola innych czynników w planowaniu iron condora (analiza techniczna)
- kiedy budować strategię – czas do wygaśnięcia
- brać stratę na klatę, czy bronić strategii?
- kiedy zaczynać obronę i jak to robić (temat rzeka)
- samodzielne zmierzenie się ze strategią – teoria a praktyka
Jak widzicie, kwestii wartych poruszenia jest wiele i postaram się w kolejnych wpisach odnosić do nich, żebyście byli przygotowani na rynkowe realia. Nie jest bowiem tak, że tylko wystawiacie sobie opcje, a premia płynie na Wasze konto. Już w pierwszej transakcji rynek może wypróbować umiejętności inwestora, dlatego tak ważne jest, żeby być przygotowanym na obronę naszej strategii.
Witam chyba kupujesz opcje put 2200 a nie 2000 wiec chyba lekki błąd na stronce. I czemu raz jest stawka z Ask a raz z Bid?
Błąd już poprawiony, dzięki.
Dla opcji kupowanych jest cena ask, a dla wystawianych, bid. Tak mógłbyś zawierać transakcje w danym momencie, biorąc ofertę z drugiej strony arkusza.
Ewentualne lepsze wyniki można by było osiągać nieco czekając na wykonanie zleceń, ale przyjąłem, że bierzemy kondora „z rynku”.
No fakt. Teraz juz widać że o to chodzi myślałem ze to jakaś srednia jest jakoś chyba we wcześniejszych wpisach coś nie doczytałem. Rozumiem że strategia działa jeżeli rynek będzie w zakresie omawianym w momencie wygasania opcji czy będzie je można sprzedać jakos wcześniej na przykład w momencie odpowiednim że tak powiem? Czy nigdy nie ma problemu z pozbyciem się opcji w każdym memencie?
We wcześniejszych wpisach zdarzało mi się używać środkowej ceny (środka spreadu), ale wtedy co innego miałem na celu. Od teraz będziemy używali ofert bid-ask.
Opcje, jak i całą strategię można sprzedać wcześniej, ale nie zawsze się to opłaca. Płynność jest, więc wyjście nawet ze stratą nie powinno być problemem.
Zamykamy opcje długie i krótkie przez wystawienie przeciwnej, ale co się dzieje jeśli moja wystawiona opcja OTM oddaliła się na tyle od kursu teraźniejszego że nie jest już notowana? Czy mogę ją zamknąć przed czasem i po jakiej cenie? (skąd ją wziąć)
Opcje są kontraktami, więc tworzą je inwestorzy. Jeśli masz otwartą pozycję w opcji, bez Twojej zgody (czyli zlecenia) nie zostanie ona zamknięta. Opcja jest więc notowana, nawet jeśli stała się daleko OTM, przez co jej popularność wśród inwestorów jest mniejsza. Ale wtedy jest zawsze animator, który kwotuje własne oferty cenowe. A więc w arkuszu zawsze powinna być cena (bid lub ask), po której będziesz mógł opcję zamknąć.
Ciekawy wpis. Ale mam pytanko: skoro w powyższej strategi maksymala strata wynosi 406,1, a zysk wynosi 93,90, a prawdopodobieństwo jago wytąpena 70% (150 pkt – jedno odchylenie standardowe), to wartość oczekiwana wychodzi mi 0,7*93,9-0,3*406,1 = -56,1
Gdzie zatem przewaga tej strategii?
A jak policzyłeś odchylenie standardowe? 🙂
Będzie o tym w kolejnych wpisach, zapewniam, bo właśnie w tym tkwi haczyk przy iron condorze.
W pamięci za wzoru pana Filipa z zalinkowanego artykułu, wyszło ok 150 pkt 😉
Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.
A skąd wzięta zmienność implikowana? Bo zmienność ATM call wynosi ok 10%, a zmienność ATM put wynosi ok 23% 🙂