W komentarzu pod poprzednim wpisem jeden z czytelników zasygnalizował, że poza systemem GPW zawarte zostały transakcje na grudniowych opcjach, opiewające na 3 000 sztuk opcji put. Czytelnik pytał, jak możliwe jest zawarcie takich właśnie transakcji. Oto komentarz, w którym padło pytanie:
Okazuje się jednak, że transakcja ta nie została zawarta poza GPW. Co więcej, kiedy zacząłem się jej baczniej przyglądać, okazało się, że jest ona częścią większej strategii, realizowanej najpewniej przez jakiegoś inwestora instytucjonalnego.
Transakcja pakietowa na grudniowych opcjach
Przyjrzenie się grudniowej serii opcji na indeks Wig20 prowadzi do wniosku, że coś interesującego zadziało się na opcjach put. Oto, jak przedstawia się arkusz zawierający liczbę otwartych pozycji na tej odległej o trzy miesiące serii:
Trudno jest przyjąć, znając realia obrotu opcjami na GPW, że tak wielkie pozycje zostały zbudowane w drodze mozolnego zbierania opcji z rynku. Jedynym rozwiązaniem tej zagadki mogą być właśnie transakcje pakietowe, zawierane niejako równolegle do bieżącej aktywności handlowej na danym instrumencie.
O ile udało mi się zorientować, GPW nie udostępnia wyciągu archiwalnych transakcji pakietowych dokonywanych w poszczególnych dniach, a jedynie transakcje z ostatniej sesji. Skorzystałem więc z narzędzia dostępnego w serwisie Stooq.pl i ustaliłem, że w dniu 26.08.2015r. zawarto dwie transakcje pakietowe, opiewające na kwotę 1 500 opcji każda, a więc na jednej sesji ktoś tą drogą zbudował pozycję o wielkości 3 000 sztuk opcji. Nie wiemy oczywiście, czy jest to pozycja długa, czy krótka.
Co więcej, transakcje te widzimy na wykresie. Wolumen z transakcji pakietowych nie jest uwidoczniony w danych sesji i stąd pewnie wątpliwości czytelnika co do tego, czy sama transakcja nie została zawarta gdzieś obok GPW. Jednak widzimy ją wyraźnie w danych dotyczących liczby otwartych pozycji (LOP), że jakaś wielka pozycja właśnie została ustanowiona:
Z pewnością dziwi Was, że wzrost LOPu widoczny jest przy sesji z 28 sierpnia, podczas gdy sama transakcja została zawarta dwa dni wcześniej, w dniu 26 sierpnia. Wynika to zapewne z rozliczania transakcji akcjami i instrumentami finansowymi podlegającego zasadzie D+2.
Szerokie spojrzenie może wiele wyjaśnić
Szukając transakcji pakietowych zawartych na tej serii opcji udało mi się uchwycić coś ciekawego. W dniu 26 sierpnia handlowano pakietami nie tylko na rynku opcji. Zostały również zawarte dwie transakcje pakietowe na grudniowych kontraktach terminowych na indeks Wig20. Oto, jak przedstawiają się obie pozycje w zestawieniu:
Widzicie więc, że ktoś ewidentnie budował w tym samym dniu dużą pozycję. Najprawdopodobniej był to inwestor indywidualny i zapewne była to strategia zabezpieczająca, a nie spekulacyjna. Pokazuje to również fakt wybiegnięcia w czasie o trzy miesiące w przód, zamiast na najbliższą serię. W ten sposób minimalizowane są koszty rolowania pozycji z miesiąca na miesiąc.
Czy to jedyna taka transakcja?
Oczywiście nie. Śledząc dane dotyczące transakcji pakietowych widzimy wyraźnie, że inwestorzy instytucjonalni dokonują takich operacji nawet kilka miesięcy wcześniej. W tabeli powyżej widzimy, że również na opcjach put 2300 i put 2200 liczba otwartych pozycji jest wyższa od przeciętnej. Sprawdziłem co w trawie piszczy i wygląda na to, że pozycja również zakładała wykorzystanie kontraktów na Wig20, ale została otwarta aż w kwietniu, czyli osiem miesięcy przed datą wygasania opcji i kontraktów:
Dlatego jeśli niektóre serie opcji posiadają wysoki wskaźnik LOP, nie musi to oznaczać, że na rynku jakiś duży gracz skupuje lub sprzedaje konkretne papiery. Czasami instytucje finansowe dokonują zabezpieczeń lub zmian ekspozycji swoich portfeli właśnie za pomocą instrumentów pochodnych. Nie jest również wykluczone, że jest to zaplecze dla jakiegoś produktu strukturyzowanego, którego wynik finansowy uzależniony jest od zachowania indeksu Wig20.
Podsumowanie
Powyższe przykłady pokazują, że inwestorzy instytucjonalni są obecni na warszawskim rynku opcji, lecz są to ciągle jednostkowe przypadki. Na palcach jednej ręki można policzyć przypadki, gdzie liczba otwartych pozycji przekracza 1000 sztuk. Pokazuje to, że ciągle dominują tutaj inwestorzy indywidualni, przerzucający z ręki do ręki po kilka opcji.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :).
Btw. ciekawe te 90%-owe dyskonta przy jakich zawarte zostały transakcje. Rodzi to kolejne pytanie, tym razem o sens zabezpieczania kontraktów, które nie mogą przynieść straty (chyba że WIG20 spadnie poniżej 103 pkt do grudnia;)… I kto ma interes w otwieraniu pozycji spisanej na straty? No chyba że chodzi o jakąś mętną grę podatkową albo niejasny transfer środków niewarty dalszego zgłębiania.
To nie są dyskonta, a jedynie sposób prezentacji danych. Weźmy przykład transakcji z 26 sierpnia.
Wartość obrotu: 803 400 zł
Wolumen: 195 szt.
Kurs: 2058
Cena: 103.
I teraz zobacz. GPW prezentuje obrót, jako sumę wartości transakcji kupującego i transakcji sprzedającego. Zatem ktoś otworzył pozycję o wartości 401 700 zł i ktoś zajął pozycję przeciwną o wartości 401 700 zł. A zatem wielkość otwieranej pozycji to 401 700 zł.
I teraz weźmy 401 700 zł, podzielmy przez 195 sztuk, a otrzymamy kurs 2060 pkt.
A teraz kurs 2060 pkt dzielimy przez mnożnik kontraktowy (20 zł) i otrzymujemy właśnie cenę 103.
Dlatego nie jest to dyskonto, a jedynie sposób prezentacji danych przez systemy do notowań.
Zgadza sie. Dzieki :).
W taki mrazie podawanie wartosci cena/kurs sesyjny z uwzglednieniem jakiegos tam dodatkowego dzielnika tylko po jednej stronie (i to rowniez w przypadku opcji (sic!)) daje bezwartosicowe dla czytlenika takiego „wyciagu” wyniki i nie ma sensu ;).
Myślę, że jest to standardowy algorytm, który trochę inaczej liczy różne instrumenty. Nie ma się co przejmować. Dobrze, że jest miejsce, gdzie można śledzić transakcje pakietowe.