Indeks strachu, który często przewija się w mediach branżowych, zwłaszcza w okresach takich jak ten, to indeks VIX. Stanowi on odzwierciedlenie zmienności implikowanej opcji na indeks Sp500, czyli jeden z głównych amerykańskich indeksów. Poziom tego indeksu, w teorii, oddaje oczekiwania inwestorów odnośnie zmienności panującej na rynku akcji w ciągu najbliższych 30 dni. Nie jest jednak tajemnicą, że nie wartość prognostyczna tego indeksu ma dla nas znaczenie, ale jego aktualne poziomy, pokazujące jak silnie inwestorzy reagują na to, co dzieje się na rynkach.
Poniżej widzicie aktualne poziomy indeksu VIX:
W ciągu ostatnich sesji VIX urósł znacząco, sięgając do poziomu 53 punktów, nie notowanego od 2009 roku, czyli od przeszło sześciu lat. Co więcej, jeszcze niedawno znajdował się na poziomie 12-13 punktów, czyli w niedalekich okolicach swoich minimów. To pokazuje, że indeks VIX nie przewiduje zmienności, a jedynie reaguje na bieżące rynkowe wydarzenia.
Można zakładać, że wartość prognostyczna indeksu VIX płynie z odwrotności jego zastosowania, czyli z założenia, że w najbliższym czasie nadzwyczajnie wysoka zmienność raczej opadnie. Analiza powyższego wykresu pokazuje szczyty, po których następuje okres uspokojenia i powrotu do niższych poziomów. Być może więc warto jest wykorzystywać takie szczyty do zagrywania przeciwko nim.
Zarabianie na indeksie VIX
Indeks ten nie tylko jest miernikiem określonych zachowań rynku, ale stanowi również instrument bazowy dla kolejnych instrumentów pochodnych, m. in. kontraktów terminowych i opcji. W ten właśnie sposób można kupić kontrakt na VIX, jak jest na niskich poziomach, czekając na wysoką zmienność, która pozwoli sprzedać kontrakt z zyskiem.
Chyba jeszcze popularniejszą strategią jest kupno opcji call na VIX, których premie wybuchają w chwilach niepokoju na rynku. O takiej pozycji można przeczytać w odniesieniu do jednej z transakcji, gdzie opcje call na VIX kupiono za kwotę 13 mln USD. Jak jednak trzeba zauważyć, na indeksie strachu się nie tylko spekuluje, ale również zabezpiecza posiadane pozycje.
Wysoka zmienność na GPW
Rynek opcji w okresie silnych spadków cechuje się podwyższoną zmiennością implikowaną. Rośnie zmienność zarówno opcji put, jak i call, ale do opcje put zdecydowanie zyskują na wartości. Cieszy to posiadaczy pozycji długich i zdecydowanie martwi posiadaczy pozycji krótkich. Ostatnie ruchy na indeksie Wig20 należały do bardzo dynamicznych i znaczących:
W rezultacie wielu inwestorów poczuło ciepło w portfelach zawierających opcje sprzedaży. Przesunięcie się indeksu o ponad 100 punktów w ciągu jednej sesji spowodowało, że opcje nie tylko zyskały na wartości, ale wzrosły również wymogi depozytowe, co mogło się przełożyć na zagrożenie dla wypłacalności niektórych rachunków.
Tak silne spadki stanowią dla niektórych zagrożenie, ale jednocześnie dla innych są szansą do zarobienia dodatkowych pieniędzy. Słyszę to chociażby od inwestorów z rynku kontraktów terminowych, którzy cieszą się, że zmienność w końcu powróciła na rynek. Podobnie wygląda to na rynku opcji, gdzie sprzedawanie wysokiej premii opcyjnej może kusić.
Sam, w opisanej wyżej sytuacji, znalazłem się po obu stronach barykady. Posiadałem wystawione wrześniowe puty 2050 pkt, które kiedyś wydawały mi się niezagrożone. Jednak wystawione za ok. 15 punktów za sztukę, w ciągu tej feralnej sesji podeszły pod 70 punktów, a więc znacząco zyskały na wartości. Udało mi się zamknąć je po ok. 35 punktów, co może nie jest wynikiem rewelacyjnym, ale też szczególnie nie szokuje. Tak więc poniosłem na tej sesji straty.
Jednak już kolejnego dnia rano uznałem, że impet spadkowy na jakiś czas powinien się zatrzymać. Wystawiłem więc ponownie wrześniowe puty, tyle że 100 punktów niżej, z ceną wykonania 1950 pkt. W chwili dokonywania transakcji rynek pozostawiał właśnie ok. 100 pkt zapasu. Opcje wystawiałem za ok. 17 pkt, a więc udało mi się wykorzystać podwyższoną zmienność implikowaną. Odrobiłem część strat, a resztę załatwią wystawione calle, które obecnie są prawie nic nie warte. Tak więc na ostatnich wydarzeniach zarówno straciłem, jak i zyskałem. Chociaż ostateczny wynik będzie znany dopiero za kilka tygodni, kiedy seria wygaśnie.
Gruby portfel dobiega końca
W całej tej aferze związanej ze spadkami, zupełnie zaniedbałem pozycję posiadaną w ramach Grubego portfela. Przypomnę, że był to wystawiony wrześniowy put spread na cenach 2050/2100 pkt. Zupełnie nie miałem głowy do zamykania lub rolowania tej pozycji, a więc należy uznać, że na dzień dzisiejszy pozostaje ona otwarta, generując sporą stratę. Nie przesądza to jeszcze o fakcie, że cały miesiąc zamknie się stratą, ale zaniedbałem zasady zarządzania ryzykiem, a to doprowadziło mnie w ostatnich miesiącach do dużych strat. Dlatego prawdopodobnie na serii wrześniowej projekt Grubego portfela zostanie zakończony, o czym niebawem poinformuję w oddzielnym wpisie.
Podsumowanie
Ostatnie kilka sesji były bardzo burzliwym czasem. Sam na nich szczególnie nie straciłem, biorąc pod uwagę różne składniki mojego portfela inwestycyjnego. Wiem jednak, że poniedziałek był przełomowym dniem dla wielu portfeli. Zarobiliście? Straciliście? Napiszcie mi o tym w komentarzach.
Dlaczego put spread 2050/2100 generuje sporą stratę? Nie rozumiem. Przecież w tej chwili spread daje zysk. Chyba, że zamknięte puty 2050 dotyczyły tego spreadu?
„był to wystawiony wrześniowy put spread na cenach 2050/2100 pkt.” czyli 2100 put wystawione i 2050 put kupione. Strata jest na wycenie do rynku (była zmiana spot i vols od momentu otwarcia transakcji), na wypłacie na chwilę obecną nie ma nic (spot 2122) ale parę dni temu obie opcje były ITM i 50pts byłoby do zapłaty gdyby to się utrzymało do wygaśnięcia. Ten cały gruby portfel ma 1600zł więc strata 50pts to 1/3 jego aktualnej wartości i strata 50% wartości portfela od jego maksimów w mniej jak pół roku. Decyzja o zamknięciu portfelu wg. mnie racjonalna ale nieco spóźniona. Powierzyłbyś swoją kasę komuś kto osiąga takie wyniki?
Właśnie dalej jest to dla mnie niejasne, zwłaszcza, że Radek często linkuję filmy zagraniczne Tasty Trades i tam wyraźnie jest mowa o tym, że spreadu w stracie przy tak długim czasie do wygaśnięcia nie zamykamy, bo po tak silnym ruchu, p-stwo korekty w drugą stronę jest duże.
Radek popełnił już jeden błąd, kiedy zamknął spread, który był już w maksymalnej stracie. Decyzja była bezsensowna.
Dodatkowo strata nie była 50 pkt, tylko 50 pkt – wzięta premia, ale przed nami wciąż trzy tygodnie do wygaśnięcia.
Nie śledzę transakcji na grubym portfelu i nie wiem o ile premia obniżyła wynik. Za specjalnie też nie żyję tym całym portfelem i jego składem. Tak samo uważam, że nikt nie powinien kierować się telenowelami typu Tasty Trades w swoich decyzjach inwestycyjnych. Jaką metodą liczyli oni prawdopodobieństwo? Czy to tylko takie gołe słowa z tym prawdopodobieństwem bazujące na czyimś wyczuciu?
Strategię można trzymać do wygaśnięcia i zobaczyć jak to będzie. Czy jednak uda się we wrześniu wyjść powyżej 2000pln ze stycznia? Wątpię. Uważam, że ten portfel/metoda gry, jako całokształt, ma zbyt duże wahania na wyniku. Negatywny wynik okazjonalnie może się zdarzyć ale skala wahań jest niedopuszczalna. Jeżeli ktoś zaczął grać w podobnym stylu mając 1000zł to może właśnie kończyć swoją zabawę z opcjami.
Od siebie życzę powodzenia z tym portfelem i radzę tak go przebudowywać aby gamma i theta były jednocześnie ciągle dodatnie + nieco aktywności w obronie wyników.
Szkoda „grubego portfela” ale biorąc pod uwagę strategię, którą stosowałeś i tak odrobinie tych strat do końca roku było bardzo mało prawdopodobne. Widać, że strategie polegające na wystawianiu opcji mogą sprawdzać się długo podczas trendu bocznego o stosunkowo małej zmienności. Zmiana tego stanu rzeczy doprowadziła gruby portfel do znaczących strat.
Ja staram się stosować opcje razem z kontraktami i tylko w szczególnych sytuacjach i raczej na ostatniej serii.
Trzeba też sobie powiedzieć że stosowanie większości strategii opcyjnych jest niemożliwe ze względu na znikomą płynność instrumentów i wysokie spready. Uważam, że każda nawet najlepsza strategia i to trafiona we właściwy czas polegnie, gdy …. animator zrobi sobie wakacje.
I to jest chyba największe ryzyko, bo takie które nie można przewidzieć i nie ma się na nie wpływu.
Podsumowując – uważam, że opcje na naszym rynku nadają się na handel jedynie na ostatniej serii i jedynie jako uzupełnienie posiadanych strategii bądź zabezpieczenie kontraktów.
Na czym polega otwiranie pozycji na opcjach i jak to zrobić poza rynkiem bez ich wystawaiania i nie biorąc udziału w obrocie? Powiedzmy 3.000 sztuk grudniowych putów ze striking price 1.900 pkt na pojedynczej sesji przy 1.500 krotnie niższym obrocie…..
Musisz znaleźć drugą stronę dla takiej transakcji. Czyli kogoś, kto będzie chciał ją z Tobą zawrzeć. Biorąc pod uwagę możliwe ryzyka i konieczność dokonania odpowiednich zabezpieczeń, poza rynkiem finansowym raczej nie będzie to możliwe.
facet sprawia wrażenie kogoś, kto nie liczy się z ryzykiem 😉 przeczuwam, że koło dworców pkp i autobusowych znajdzie się dużo wyrafinowanych yyynwestorów co łykną transakcje na wszystko i sprzedadzą opcje na wszystko i w jakiej chcesz cenie i w każdych ilościach (nawet hurtowych, 3000 sztuk to dla nich pewnie pikuś) – bylebyś miał gotówkę i płacił z góry a usłyszysz „będziesz Pan zadowolony” 😉 auta pewnie popilnują gratis.
Nie wiem czy zostałem dobrze zrozumiany. Opisana transakcja jest rzeczywista i miała miejsce 26 sierpnia br.
Mi na szczęście udało się zarobić:)
Graty, zeszły tydzień weryfikował dzieci hossy. Na OW20 nie miałem emocji – u mnie zeszły tydzień to 12h cykl małpy na bpu15: S o 8 i odwrócenie o 20.
Teraz się zorientowałem, że jest literówka w tickerze: powinno być naturalnie BPU5. Naturalnie, jak ktoś ma konto fx to jest to GBPUSD. Jak myślicie, strategia bezmyślnego S o 8 i odwrócenia o 20 da zarobić i w tym tygodniu?
To co, odpuszczamy już tego ping-ponga o 8 i 20 – swoje zrobił a kasę w inną metodą przerzucamy, co?